Pan poseł, melonik, wywiad widmo i inne cuda na kiju

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Im mniej ludzie wiedzą o powstawaniu kiełbas i polityki, tym lepiej w nocy śpią - to powiedzenie Ottona von Bismarcka wraca do mnie, od kiedy siedzę nad przygotowaniem sondażu prezydenckiego dla stolicy regionu. Jak myślicie, kto ma największy problem ze znalezieniem kontrkandydata dla Arkadiusza Wiśniewskiego? Ci, którzy od dwóch lat alarmują o jego zamachu na samorządność.

A gdy pojawia się szansa, by „zamachowca” przegonić z ratusza, chętnych brak.

W ostatnich tygodniach politycy Platformy i Nowoczesnej puszczali na mieście oko, że mają świetnego kandydata, autorytet spoza polityki. Poseł Witold Zembaczyński głosił nawet tajemniczo, że jest to osoba tak mocna, że po jej ogłoszeniu w ratuszu wpadną w trwogę. 2-3 godziny telefonowania zajęło mi ustalenie nazwiska tej supertajnej kandydatury. Gdy do niej dotarło, że media już wiedzą… wycofała się.

Cóż, nie jest tak prosto namówić kogoś poważnego, by wystawił się na całkiem prawdopodobną przegraną z popularnym prezydentem. To znaczy namówić się da, ale raczej nie za darmo. W światku politycznym najbardziej pożądaną nagrodą za start przeciw Wiśniewskiemu jest miejsce biorące do europarlamentu. Tańce wokół kandydata trwają i najświeższym potencjalnym pogromcą Wiśniewskiego został sam poseł Zembaczyński. Przy czym jest to wersja z czwartkowego popołudnia i nie mam pewności, czy po wydrukowaniu gazety będzie jeszcze aktualna.

Panu posłowi życzymy wszystkiego dobrego, mimo falstartu, jaki zaliczył. Udzielił on bowiem wywiadu pewnemu dżentelmenowi w meloniku, który szczyci się tym, że nie czyta nto, za to regularnie i wylewnie recenzuje nasze teksty. Zgodnie z tą logiką, Zembaczyński dał melonikowi wywiad, którego nie dał (jak zarzeka się poseł).

Do kiełbas, ze względu na liczne kontrole jakości, coraz rzadziej dodają psy zmielone z budami. A co tam w polityce?

Zatem w wywiadzie, którego nie było, głosi Zembaczyński tezę, że Arkadiusz Wiśniewski jest tak popularny, bo prawie nikt go nie krytykuje. A w nto to już próżno szukać choćby zdania krytycznego o prezydencie. Od kiedy poinformowaliśmy posła, że przyniesiemy do sądu 100-200 krytycznych zdań o Wiśniewskim, ten słusznie negocjuje z melonikiem usunięcie bubla. Cóż, liczymy na to, że panom uda się w końcu ustalić, czy wywiad się odbył, a jeśli tak, to co tam konkretnie i na kogo nagadali.

Po prawej stronie wyścigu do ratusza też niezły cyrk. Przy czym tutaj ktoś próbuje zrobić w bambuko samego prezesa Polski, który leży w szpitalu na kolano. Jarosław Kaczyński oficjalnie ogłosił Violettę Porowską jako kandydatkę całej Zjednoczonej Prawicy. Tymczasem ziobrysta Jaki po cichu nadal wspiera Wiśniewskiego, a gowinowiec Ociepa zapowiada wystawienie obok Porowskiej Krzysztofa Dryndy. A jeśli dodać do tego jeszcze Apolonię Klepacz z SLD czy Marcina Gambca z mniejszości niemieckiej, to Wiśniewski może powoli mrozić szampana.

Wracając do słynnego powiedzenia Bismarcka: myślę sobie, że nadgryzł je ząb czasu. Słyszę bowiem, że kiełbasy, ze względu na liczne kontrole jakości i rosnące wymagania klientów, są coraz lepszej jakości i rzadko już ładuje się do nich przysłowiowego psa zmielonego z budą. Tymczasem polityka, z prawa, środka i lewa, systematycznie schodzi na psy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska