Opolscy działacze zebrali za swój radykalizm gromy od wszystkich eseldowskich świętych. Podkreślano, że wojewódzka komórka SLD uległa medialnej presji, że skrzywdzono Jakubowską przed postawieniem jej jakichkolwiek zarzutów. Że poległa za winy męża, bo mogła nie wiedzieć o jego ciemnych układach.
Z punktu widzenia odpowiedzialności karnej, w czwartek o 20.00, kiedy piszę ten komentarz, Jakubowska rzeczywiście pozostaje osobą niewinną. Jednak odpowiedzialność polityczna nie równa się karnej. Gdyby trzymać się wersji, że pani poseł nie ma nic wspólnego z łapówkami od ubezpieczycieli Elektrowni Opole, trzeba by uznać, że padła ofiarą spisku własnej rodziny. Że oszukiwał ją mąż i rodzona siostra z siostrzenicą, które przyznały się do pośrednictwa w przekazywaniu łapówek. To absurd, w który wierzy chyba tylko senator Jarzembowski z SLD i jemu podobni konserwatorzy bezkarności politycznych elit.
Kariera Jakubowskiej, z jej własnej winy, legła w gruzach. Niedawna lwica lewicy została sama, bez stada, które po aferach Rywina i starachowickiej nawet nie próbowało jej bronić. Niezależnie o tego, co się jeszcze wydarzy, pani poseł przeżywa dramat, jakiego nie życzy się najgorszym wrogom.
Czas totalnej bezkarności elit bezpowrotnie minął - to chyba jedyna pocieszająca lekcja ze smutnej historii upadku popularnej pani z telewizji. Powinni o tym także pamiętać ci politycy prawicy, którzy już szykują się do przejęcia władzy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?