Co masz zrobić jutro, zrób dziś

Maciej T. Nowak
Czasem zdarzy się zrobić błąd, dobrze jest się do niego przyznać, ale nie ma co liczyć na to, że błędu nikt nie zauważy i nie zgani. Cel nie uświęca środków, co jeszcze nie znaczy, że w ten sposób się go deprecjonuje.

Celem w aferze ratuszowej jest skazanie winnych i rzecz w tym, żeby dla niego stosować takie środki, które niechybnie doprowadzą do wymierzenia sprawiedliwości. Prokuratura okręgowa zrobiła błędy w akcie oskarżenia i teraz prokurator Niekrawiec jedną ręką bije się w piersi (moja wina) a drugą wali w stół i mówi: tak dużo zrobiliśmy, że nie zasłużyliśmy sobie na krytykę.
W sierpniu 2004, chociaż prokuratura zauważyła sprzeczności w akcie oskarżenia, zdecydowała się na wysłanie go do sądu. Ale od tego czasu minęło siedem miesięcy, można było wycofać dokument i go poprawić. Nieoficjalnie przyznają to dzisiaj inni prokuratorzy, niezwiązani bezpośrednio ze śledztwem. Zrobiono to dopiero na wtorkowej rozprawie, czym zaskoczono sąd, oskarżonych i adwokatów.
Dziwi mnie postawa prokuratury, która okopała się na swojej pozycji i nie zamierza ustąpić ani na krok. Prokurator okręgowy Józef Niekrawiec podkreśla, że zależy mu na jak najszybszym wydaniu wyroku w tej sprawie. Jego działania przeczą jednak jego słowom. Bo błędy muszą wydłużyć ten proces.
Nie robią ich tylko ci, którzy nic nie robią. Ale jeśli już się o błędach wie, to trzeba je szybko poprawiać. Dziś proces byłby w toku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska