Warszawa idzie na wojnę

Mirosław Olszewski [email protected]
Gdyby głupota bolała, nad Warszawą grzmiałby nieustający ryk.

Radni warszawscy uznali, że niczego w stolicy tak nie brakuje, jak ronda imienia Dudajewa. I mamy skandalik. Dudajew był w dawnych czasach sowieckim generałem, potem odwidziała mu się służba w Armii Czerwonej i stał się bojownikiem o wolność Czeczenii. Idąc na skróty: Rosjanie wpisali go na listę terrorystów, a kilka lat temu położyli trupem. Europa skwitowała zastrzelenie Dudajewa milczeniem. Europy bowiem kompletnie nie obchodzi jakiś tam Dudajew, obchodzi natomiast, i to bardzo, ciągłość dostaw rosyjskiego gazu, ropy i innych surowców. Politycy francuscy, niemieccy i reszta wiedzą bowiem doskonale, że gdyby wskutek zadymy wokół śmierci Dudajewa powstała sytuacja, w której Rosja by się zbiesiła, a wyborcy choć krzynkę zmarzli, opinia publiczna szczękami mediów zżarłaby ich na surowo i bez popijania. Wiedzą zresztą także, że od politycznego frajerstwa Europa ma Polskę. Na nas zawsze można liczyć. I mają rację. Płomienna uchwała stołecznych rajców odbiła się przecież szerokim echem od Urugwaju po pustkowia Gobi. Wartości, honor naszej cywilizacji zostały uratowane. Świat dzięki Warszawie nie pogrąża się już w moralnym relatywizmie, a rodzaj ludzki jasno dał świadectwo swemu umiłowaniu ładu sumienia.
Spocznij, wolno palić.
Rosjanom uchwała rady stołecznej jednak nie przypadła do gustu. - Jakże to! - wrzasnęła w stosownej uchwale rada miejska Moskwy. - Zamierzacie czcić pamięć człowieka odpowiedzialnego za terroryzm? Za wybuchy w naszej stolicy, wskutek których zginęła masa niewinnych ludzi?
Jako że jednak odpowiedzią było jedynie dumne milczenie radnych warszawskich, Rosjanie wpadli na złośliwy pomysł.
Chcą oto nazwać ulicę przy której stoi polska ambasada w Moskwie, imieniem Michaiła Murawjowa, ksywa "Wieszatiel".
Murawjow zarobił na swój przydomek, pacyfikując Powstanie Styczniowe. Ksywkę ma wystarczająco wymowną, by trzeba było tłumaczyć, jak prowadził akcję, natomiast w pamięci Polaków na pokolenia zapisała się skala masowych mordów.
Rosjanie, ogłaszając swój pomysł, czekają teraz na reakcję Warszawy. Stawiają sprawę na ostrzu noża: Jeśli u was Dudajew, to u nas "Wieszatiel"!
Jeśli Warszawa anuluje uchwałę, straci twarz. Nie solo oczywiście, wszak to stolica. Jeśli jej nie wycofa, każdy uczciwy Polak, wchodząc na teren polskiej ambasady w Moskwie, będzie miał moralny obowiązek przynajmniej napluć na chodnik.
Oczywiście, wojny o nazwę ronda nie będzie. Rosja nie zamknie nam też kurka z gazem ani nie nałoży na nas embarga. Jednak rosyjskie media nie przepuszczą gratki i rychło przekonamy się, że są one w Europie pilniej czytane niż warszawska prasa. Obraz Polski, jaki w nich zostanie odmalowany, z pewnością zirytuje polityków w kilku liczących się stolicach. - Znów ta cholerna Polska rozrabia - poniesie się westchnienie, a w ślad za nim niepokój, czy dobrze się stało, że jesteśmy w NATO. No bo czy to wygodne gwarantować bezpieczeństwo komuś, kto łazi po ulicach i tylko patrzy, jakby tu komuś dać w dziób?
Warszawscy radni pewnie się będą niebawem stukać jajeczkami oraz radować nadejściem wiosny. Niepoczciwe to z mojej strony, ale życzyłbym im, by pierwej postukali się w głowy. A każdy, który usłyszy echo, niech od razu składa mandat.
Państwu natomiast, jak zawsze, Wesołych Świąt!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska