Tajemnicze zwoje

Lina Szejner [email protected]
Jeszcze do niedawna zakochani mogli tylko od wróżki dowiedzieć się, czy on (ona) kocha czy pożąda, a teraz jest już możliwość zbadania reakcji mózgu na dźwięk imienia wybranka i określić czy szaleje z miłości, czy tylko chce zaciągnąć do łóżka.

Z ważnych przyczyn czytam od pewnego czasu wiele publikacji dotyczących funkcjonowania ludzkiego mózgu. Z tej lektury wynika, że choć naukowcy z całego świata od lat pracują nad tym, by możliwie najlepiej poznać jego pracę, mózg nadal kryje w sobie tak wiele tajemnic, iż wydaje się, że nigdy człowiek go do końca nie pozna.
Mimo, że uznaje się go za "maszynerię" o niezwykłej precyzji, okazuje się, że jest ona wykorzystywana przez posiadacza zaledwie w 30-40 procentach. I człowiek nie wie ani dlaczego tak się dzieje, ani jak zaprzęgnąć do pracy te części mądrych zwojów, które leżą odłogiem, zwiększyć ich wydajność i osiągnąć, jak w maszynie, maksymalny poziom mocy produkcyjnej.
Doniesienia prasowe o sytuacji Amerykanki Terry Schiavo, która jak orzekli lekarze, piętnaście lat żyła w stanie wegetatywnym, a sędziowie na wniosek jej męża orzekli, że trzeba ją skazać na powolną śmierć z głodu i pragnienia, budzą uczucia, które trudno nazwać. Rodzą się pytania, na które trudno dziś znaleźć odpowiedź, ale może jutro, czy za rok będzie to możliwe.
Każdy z nas zna osobiście lub z widzenia osoby, które wskutek nieszczęśliwego wypadku zapadły w śpiączkę. Z punktu widzenia medycyny nie powinny się już więcej obudzić. A jednak pewnego dnia otwierają oczy, zaczynają mówić a potem chodzić. I żyją. Normalnie żyją. Dlaczego?
Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jak to się dzieje, że chorzy pogrążeni w tym głębokim, niby-śmiertelnym śnie, słyszą co do nich mówią bliscy, czują dotyk dłoni. Ciekawe czy Terry także słyszała tę wrzawę wokół siebie? Czy czuła do męża wdzięczność, odrazę czy może nic?
Medycyna rozwija się bardzo szybko. Niedawno opowiadała mi znajoma po operacji serca, że jej starsza siostra kilka lat temu umarła na tę samą chorobę, z której wyleczono znajomą.
Rodzice Terry walcząc o to, by nadal utrzymywano ją przy życiu na pewno liczyli właśnie na to, że za kilka miesięcy, za rok, dwa znajdzie się ktoś, kto zarobi na Nobla, bo odkryje jak przywrócić do normalnego życia tych chorych, którzy z punku widzenia dzisiejszego stanu wiedzy medycznej właściwie uważani są za umarłych.
Człowiek jest pełen pychy. Chciałby mieć prawa boskie, decydować o wszystkim, co jego życia dotyczy i kierować nim w sposób jaki uważa za właściwy. Już możliwe jest sterowanie narodzinami, możemy zaplanować w jakim znaku zodiaku ma się urodzić nasze dziecko ale chcemy więcej - wybierać jego płeć. Potem przyjdzie czas na kolor włosów, oczu, kształt nosa i wreszcie na mózg geniusza. Potem może - na kopiowanie różnych części ciała według podanego wzorca. Nogi od Naomi Cambel, twarz od Kathrin Zety Jones, a inteligencję od Sharon Stone...
Jeszcze do niedawna zakochani mogli tylko od wróżki dowiedzieć się, czy on (ona) kocha czy pożąda, a teraz jest już możliwość zbadania reakcji mózgu na dźwięk imienia wybranka i określić czy szaleje z miłości, czy tylko chce zaciągnąć do łóżka. Co więcej, da się już siłę tych uczuć zmierzyć przy pomocy specjalnej skali i nawet otrzymać informacje, ile uczuć żywi do nas kandydat na małżonka. Wynik można porównać z tym, jaki otrzymał ewentualny konkurent. Miłość da się więc traktować jak towar i ważyć jak ziemniaki. Kto wie, może komuś niebawem przyjdzie do głowy aby takie właśnie badania robić na zamówienie i handlować takimi informacjami. Chciałabym więc żeby mózg odsłonił te tajemnice, które mogą uratować człowiekowi życie zachował te, przy pomocy których może on kogoś uśmiercić lub posługiwać się nimi dla zabawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska