- Młodych Polaków nie interesuje historia najnowsza - wynika z sondażu TNS OBOP. To źle, bo znajomość historii nie strzeże nas przed błędami, czy dobrze, bo to znaczy, że przestajemy żyć z głowami zwróconymi do tyłu?
- Nieznajomość historii - obojętnie z jakich powodów wynika, na pewno czyni nas uboższymi, a często jest powodem powtarzania błędów przeszłości. Z drugiej strony fakt, że aż co dziesiąty Polak niewiele albo nic nie wie na przykład o Katyniu, mnie nie dziwi. Dorasta przecież pokolenie, któremu codzienność dostarcza tak wielu ciekawych zajęć i podniet, że trudno się gniewać, gdy młodzi przedkładają rozrywkę w internecie nad zgłębianie historycznych zaszłości.
- W PRL interesowaliśmy się historią z nudów?
- Oczywiście, że nie. Proszę jednak pamiętać, że wielki wpływ na świadomość historyczną Polaków wywarło pojawienie się w latach osiemdziesiątych w drugim obiegu tak zwanej bibuły. W dodatku ta wiedza miała posmak owocu zakazanego, więc tym chętniej była zdobywana i przyswajana. Dziś bibuła straciła rację bytu, zatem i treści, które niosła, uległy banalizacji.
- Jeśli spora część młodzieży nie przywiązuje wagi do historii najnowszej, to może jest to wina szkoły?
- W sporej mierze tak, choć nie winiłbym za to nauczycieli, ale program, jaki muszą realizować. Proszę zauważyć, że nauka historii opiera się na trzykrotnym - od podstawówki, przez gimnazja do liceów - powtarzaniu tego samego okresu, od historii starożytnej po II wojnę światową. Gdy prowadzę zajęcia ze studentami pierwszego roku, zaczynam od pytania, co wiedzą o PRL. Na ogół wiedzą niewiele lub nic. Ten okres w dziejach Polski wykładany jest bowiem pod koniec każdego cyklu nauczania, gdy kwitną bzy, odbywają się studniówki i młodzi ludzie mają zbyt wiele ciekawszych możliwości spędzania czasu niż ślęczenie nad problemami realnego socjalizmu w Polsce Ludowej.
- A może historia jest zbyt upolityczniona? Co rusz zwalamy jakieś pomniki, by budować nowe. A lustracja wywraca wszystko jeszcze raz do góry nogami...
- Zgadza się. Między innymi dlatego wielu, choć nie wszyscy, młodych ludzi macha ręką na ten galimatias i stąd takie wyniki badań. Jestem jednak dobrej myśli. Ta wcale pokaźna grupa ludzi, która najwyraźniej ma kłopoty z przyswojeniem sobie nowego spojrzenia na historię, też ma swoją wewnętrzną dynamikę. Dziś mogą deklarować, że ich zdaniem za Katyń odpowiedzialni są Niemcy, jutro może się okazać, że jednak zdobędą wiedzę i zweryfikują swoje obecne poglądy. Historia, po okresie przebywania w peerelowskiej lodówce, dziś szybko weryfikuje spojrzenia na wiele spraw. Stąd może wrażenie chaosu, ale on będzie wygasał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?