Prof. Piotr Winczorek: - Premierze, nie zepsuj nam konstytucji

fot. Archiwum
Prof. Piotr Winczorek
Prof. Piotr Winczorek fot. Archiwum
- Nie ma powodu, by ograniczać i tak małe uprawnienia prezydenta - mówi prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista.

Premier Donald Tusk proponuje pozbawienie Polaków jedynych wyborów, na jakie naprawdę chętnie chodzimy, czyli prezydenckich. Zamiast narodu już za rok głowę państwa miałby wybierać parlament.
- Tak byli wybrani wszyscy trzej prezydenci przedwojenni - nie tylko dysponujący stosunkowo małymi uprawnieniami Gabriel Narutowicz i Stanisław Wojciechowski, ale także mający ogromną władzę Ignacy Mościcki. Owszem, podczas powszechnych wyborów prezydenta zabawa jest przednia, ale dla polityków to tylko przedwstępna walka sprawdzająca układ sił przed najważniejszymi wyborami, czyli parlamentarnymi. Skoro jednak naród tak lubi wybierać prezydenta, może nie warto zabierać mu tej frajdy.

- Wraz ze zmianą sposobu wybierania prezydenta Donald Tusk chce ograniczyć też jego uprawnienia. Podobno ma to poprawić jakość rządzenia Polską.
- Z tą jakością rzeczywiście od 20 lat nie jest najlepiej, ale nie zgadzam się, że w obecną konstytucję jest wpisany konflikt między premierem a prezydentem. Wszystko zależy od ludzi piastujących oba urzędy, od tego, czy mają wolę porozumienia, czy dążą jedynie do konfliktu. Jestem przeciwny ograniczaniu konstytucyjnych uprawnień prezydenta.

- Dlaczego?
- Ponieważ już dziś realna władza spoczywa w rękach rządu. Prezydent wprawdzie mianuje ambasadorów, ale inne jego rozporządzenia wymagają zgody premiera, tzw. kontrasygnaty. Prezydent ma prawo weta i - patrząc na jakość prawa wychodzącego z parlamentu - trudno uznać, że taka kontrola jakości ustaw, niczym w fabryce, na końcu taśmy produkcyjnej jest zbędna. Poza tym sejm może odrzucać prezydenckie weto, nie jest ono ostateczne. Słowem, uprawnienia prezydenta nie są nadmiernie rozbudowane i nie ma powodu ich ograniczania.

- Zmiany w konstytucji proponowane przez premiera są głębokie, ale czy realne, zważywszy na to, że do wyborów prezydenckich pozostał niecały rok?
- Czasu jest na tyle mało, że przeforsowanie nawet części tych zmian przed wyborami wydaje się bardzo trudne. Zamiast galopady prawnej doradzałbym gruntowne przeanalizowanie zmian w Konstytucji RP. Obecny system władzy jest przemyślany. Można go poprawić, ale łatwo też zepsuć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska