Opłata za śmieci od metrażu. Opolscy radni odrzucą uchwałę?

Archiwum
Składowanie śmieci na wysypisku kosztuje miasto 10 mln zł rocznie.
Składowanie śmieci na wysypisku kosztuje miasto 10 mln zł rocznie. Archiwum
Opolski ratusz chce, aby nową opłatę za śmieci wyliczać od powierzchni mieszkania. Mieszkańcy protestują, a radni zapowiadają odrzucenie uchwały.

Nowa opłata za śmieci będzie obowiązywać od 1 lipca 2013 roku, ale już teraz prezydent przedstawił radnym projekt uchwały, który reguluje sposób jej podbierania.

Dziś napisaliśmy, że urzędnicy chcą, aby opolanie płacili od metra kwadratowego powierzchni mieszkania czy domu.

Zaproponowana stawka to 55 groszy od metra kwadratowego w przypadku osób, które segregują śmieci i 80 gr dla domów czy wspólnot mieszkaniowych, które tego nie robią. Propozycja wywołała burzę. Ta metoda powoduje, bowiem, że np. osoba samotna zapłaci więcej za śmieci niż 5-osobowa rodzina, przy założeniu, że zajmują identyczne mieszkania.

- Ten sposób liczenia jest zły, bo w takiej sytuacji to ja będą płacić za odbiór i utylizację śmieci innych ludzi - ocenia pani Lidia, która sama mieszka w centrum Opola, a dziś zadzwoniła do redakcji.

Takich telefonów z wątpliwościami było więcej, a pomysł ratusza nie podoba się już także sporej grupie radnych. Co ciekawe, są wśród nich także radni popierający prezydenta, który uchwałę zaproponował.

- Nie metry produkują śmieci, ale ludzie, a sposób pobierania opłat jaki proponuje ratusz jest najmniej sprawiedliwy - ocenia Jolanta Kawecka, radna PO i wiceprzewodnicząca komisji infrastruktury. - Nasza komisja w poniedziałek nie zajęła w sprawie tej uchwały stanowiska, bo dostaliśmy ją pod obrady dosłownie za pięć dwunasta. Tak się nie robi, tym bardziej, że sprawa jest poważna, a my mamy decydować o opłacie, która w rożnym stopniu dotknie wszystkich opolan.

Radna Kawecka uważa, że ratusz powinien naliczą opłatę od osoby (takie stanowisko mają także opolskie spółdzielnie mieszkaniowe).

- Nie zgadzam się z argumentami, które podnosi ratusz, że ludzie będą na masową skalę oszukiwać w deklaracjach. Powiedziałam wprost panu wiceprezydentowi Arkadiuszowi Wiśniewskiemu, że ludziom trzeba wierzyć - podkreśla radna Kawecka.

I choć Zbigniew Kubalańca, szef klubu PO deklarował dziś, że radni Platformy poprą jednak uchwałę, to głosów na "tak" może być za mało, aby uchwała przeszła.

- Nie będziemy popierać pobierania opłaty od metra, trzeba szukać innej metody, która połączy w jednym powierzchnię mieszkania, zużycie wody, a także liczbę osób - zapowiada Marcin Ociepa, szef klubu radnych Razem dla Opola. - Szkoda, że prezydent nie konsultował tej propozycji z radnymi przed przygotowaniem. Uważam, że źle się stało.

Przeciwko uchwale w takiej formie będą także radni SP, SLD i PiS.

- Wygląda to tak, jakby ratusz wybrał metodę najłatwiejszą i taką, która przyniesie duże dochody, a nie o to chodzi - przekonuje Dariusz Całus, radny PiS.

Wiceprezydent Arkadiusz Wiśniewski, który odpowiada za przygotowanie uchwały, nadal uważa, że liczenie od metra powierzchni jest w Opolu najwłaściwsza metodą. Z drugiej strony nie ukrywa, że inne samorząd wolą liczyć opłatę od liczby mieszkańców, czy zużytej wody.

- Ale te metody w naszym przypadku nie sprawdzą się - ocenia wiceprezydent Wiśniewski. - Opole to miasto studenckie, gdzie wiele osób nie jest zameldowanych, a mimo to przebywa tu. Mamy wątpliwości, czy zostaną w jakikolwiek sposób zewidencjonowane, a w tej sytuacji koszty śmieci, jakie ta grupa wytwarza, poniosą inni mieszkańcy.

Urzędnicy analizowali również wyliczanie opłaty od ilości zużytej wody, ale tej metody też nie chcą wprowadzać.

- Mieszkańcy będą musieli stale korygować dane w deklaracjach, bo poziom zużycia nie jest stały, nie ma również jednoznacznego połączenia liczników z adresami zameldowania poszczególnych osób - twierdzi Arkadiusz Wiśniewski. - Przy tej metodzie, podobnie jak w przypadku tej powiązanej z liczbą mieszkańców, konieczne byłyby zakupy oprogramowania i zatrudnienie nowych urzędników do obsługi całego systemu.

Mimo to ratusz przygotował symulacje, z których wynika, że w przypadku wprowadzenia opłaty od liczby mieszkańców wynosiłaby ona 15,6 zł miesięcznie od osoby w przypadku śmieci segregowanych.

Z kolei liczenie od ilości zużytej wody zakłada stawkę ok. 5,2 zł za każdy zużyty metr sześcienny wody.

Jest więc nadal możliwość, aby wprowadzić inny sposób pobierania opłat za śmieci.

- Decyzja w rękach radnych, ale z tego co słyszę i widzę jestem pesymistą jeśli chodzi o podjęcie uchwały w tej sprawie już na sesji w listopadzie - przyznaje wiceprezydent.

Radni zapowiadają z kolei wnioski o wycofanie uchwały w sprawie śmieci. Oceniają ją jako nieprzygotowaną, argumentują również, że mieli zbyt mało czasu, aby ją przeanalizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska