Mieszkańcy podopolskich miejscowości zaczynają skarżyć się na coraz gorszą jakość powietrza w regionie, chociaż sezon grzewczy dopiero się zaczął. A Polska już od dawna znajduje się w czołówce państw europejskich, które najgorzej radzą sobie ze smogiem. Choć w ostatnich latach sytuację udało się poprawić, eksperci Polskiego Alarmu Smogowego nie mają wątpliwości, że tej zimy wykonamy w tej kwestii ogromny krok w tył. Jako jeden z powodów podają tegoroczne zawieszenie przez rząd norm jakości węgla dopuszczonego do sprzedaży.
- Gorsze paliwo oznacza zwiększone emisje spalin i – tym samym – wyższe stężenia szkodliwych pyłów i rakotwórczego benzoapirenu. A każdego roku z powodu złej jakości powietrz przedwcześnie umiera w Polsce aż 40 tys. osób - mówi dr Krystyna Słodczyk z Opolskiego Alarmu Smogowego.
Śmierdzi i dymi, ale jest dopuszczony do użytku
Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego, do wzmożonych kontroli domowych palenisk przygotowują się strażnicy miejscy. Jak co roku, sprawdzać będą mieszkania i domy z których wydobywa się podejrzanie wyglądający dym (kopcący, gęsty, niekiedy w pomarańczowym kolorze). To najczęściej sąsiedzi informują (telefonicznie, bądź mailowo) o tym, że w domu lub mieszkaniu obok spalane mogą być śmieci. Wtedy, do akcji wkracza straż miejska.
- Straż miejska w Opolu od lat prowadzi kontrole pieców na terenie naszego miasta i nie inaczej jest w tym roku. Pierwsze sygnały już się pojawiły i po kontroli strażników okazało się, że w piecu spalany był węgiel dopuszczony do użytku – wyjaśnia Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza.
Kupowany węgiel jest coraz gorszej jakości
Opolanie zwracają uwagę, że choć węgiel zakupili na składach lub w popularnych marketach budowlanych, to jego jakość pozostawia wiele do życzenia. Wynika to stąd, że obecnie sprzedawany węgiel pochodzi nie z polskich kopalni, a jest sprowadzany z Indonezji, Australii, RPA czy Kolumbii. A wszystkiemu winna jest wojna na Ukrainie i embargo nałożone przez polski rząd na rosyjski węgiel.
- Miał węglowy był w Polsce zakazany od dwóch lat, ponieważ był szkodliwy dla zdrowia. A teraz rząd zniósł zakaz palenia miałem węglowym w domach. Do tego chodzą osoby, których nie stać na wydatek 3 tys. zł za tonę węgla, więc spalają domowe odpady, meble czy ramy okienne, dlatego teraz na wsiach czujemy smród, który jest nie do wytrzymania – podkreśla dr Słodczyk.
Zły opał jest nie tylko niebezpieczny dla środowiska, ale także dla naszego życia. Palące się śmieci wytwarzają znacznie więcej sadzy, która osiada w kominie i może po prostu się zapalić.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?