Opole na przedwojennych pocztówkach. Niezwykła wystawa w bibliotece wojewódzkiej

Milena Zatylna
Milena Zatylna
W pałacyku Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Opolu można oglądać wystawę pocztówek, przedstawiających przedwojenne Opole.
W pałacyku Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Opolu można oglądać wystawę pocztówek, przedstawiających przedwojenne Opole. Milena Zatylna
W Wojewódzkiej Bibliotece Publiczne została otwarta wystawa pocztówek przedstawiających przedwojenne Opole. Odbyła się również prezentacja poświęcona pocztówkom i fotografiom Maxa Glauera.

- Dwa fakty spowodowały, że jesteśmy dziś tutaj. Po pierwsze w 2021 roku zostaliśmy obdarowani dużą dotacją przez Urząd Marszałkowski. Mogliśmy ją wydać nie tylko na nowości wydawnicze, ale także na zbiory zabytkowe i zbiory specjalne – mówiła Violetta Łabędzka, wicedyrektor WBP w Opolu. - Po drugie od wielu lat przyjaźnimy się z panem Bogusławem Szybkowskim, opolskim kolekcjonerem, który posiada znakomite zbiory i bardzo lubi się nimi dzielić. Dzięki temu nasza biblioteka wzbogaciła o 700 pocztówek. Ważne jest też to, że wiele tych pocztówek jest poświęconych miastu, które mamy blisko serca, czyli Opolu.

Wystawa jest dziełem Barbary Giedrojć z WBP. Jej tytuł to „…Nie ma rzeczy tak zmiennej jak miasto”.

- Wojewódzka Biblioteka Publiczna posiada w swoich zbiorach już ponad 6,5 tysiąca kart pocztowych, z czego prawie połowa wydana została przed 1945 rokiem – informuje Barbara Gierdojć. – Ekspozycja jest okazją do pokazania nowo nabytych i nieprezentowanych jeszcze szerokiemu gronu czytelników zabytkowych pocztówek. Na wystawie można zobaczyć jak ponad 100 lat temu wyglądały ulice, budynki, plac, kościoły Opola.

Dodatkową atrakcją są rzadkie pocztówki ukazujące wnętrza miejskich restauracji i kawiarni oraz karty pocztowe, dzisiejszych dzielnic Opola, niegdyś podmiejskich wsi.

- Ludziom podoba się to miasto na tych dawnych pocztówkach. Ale ten obraz był wyidealizowany w porównaniu z rzeczywistością. Każdy chciał pokazać to, co miał najładniejsze i czym się mógł pochwalić. Nie było takich tendencji jak obecnie. Mniejszy był ruch. Kolorytu dodawały dorożki, czy koń który pił z fontanny końskiej, bo taka była na placu Wolności. Miasto wydawało się mniejsze i ładniejsze - tłumaczy Bogusław Szybkowski. - Przedstawiano ładne budynki i ładnie ubranych ludzi przed nimi. Ja szczególnie cenię przedwojenne litografia, bo to była bardzo ładna, ale pracochłonna sztuka. To była "arystokracja" wśród pocztówek.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska