Wczoraj przedstawiciele organizacji złożyli u prezydenta miasta prośbę o powołanie rzecznika ds. niezmotoryzowanych.
- Bijemy na alarm, bo Opole staje się miastem dla samochodów, a zapomina się o ludziach poruszających się na piechotę, niepełnosprawnych czy o matkach z wózkami - tłumaczy ekolog dr Krystyna Słodczyk.
Przykłady? Niestety, można je mnożyć. Chodniki w mieście są w fatalnym stanie, a jak buduje się nowe, to od razu z wysokimi krawężnikami utrudniającymi poruszanie się np. niepełnosprawnym.
- Brakuje też podjazdów - dodaje dr Słodczyk.
Inny problem to sygnalizacja świetlna preferująca nie pieszych, ale samochody. Krótki czas zielonego światła dla przechodniów powoduje, że szczególnie starsze osoby nie czują się na pasach bezpiecznie.
Co więcej - jak piszą autorzy internetowej strony www.eko.opole.pl - w Opolu nie ma stref, w których pieszy ma pierwszeństwo wobec samochodów. Zbyt mało jest stref wolnych od ruchu samochodowego. Opole dopuszcza do ruchu samochodowego ulice, gdzie piesi mają za wąskie chodniki, aby poruszać się bezpiecznie, np. na ul. Staromiejskiej.
Przedstawiciele organizacji mają nadzieję, że rzecznik mógłby to zmienić. Nie tylko upominać się o interesy pieszych, ale i np. usprawnić rozkład jazdy komunikacji miejskiej.
Mirosław Pietrucha, rzecznik urzędu miasta, przyznaje, że prezydent zastanawia się nad powołaniem takiej osoby.
- To nie będzie jednak nowy etat, ale dodanie dodatkowych obowiązków - przyznaje Pietrucha. - Wszystko wskazuje na to, że takim rzecznikiem stanie się Agnieszka Maślak, nowy naczelnik wydziału infrastruktury technicznej. Powinno to nastąpić jeszcze w tym roku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?