Stadnina Koni w Prudniku znajduje się na liście spółek rolnych o charakterze strategicznym, dlatego jest wyłączona spod prywatyzacji. Jednak w ubiegłym roku Ministerstwo Rolnictwa waz z Agencją Nieruchomości Rolnych wytypowały 11 spółek państwowych, które głównie ze względu na kiepską kondycję finansową kwalifikują się do wyłączenia z listy i wystawienia na sprzedaż. Wśród nich znalazła się też prudnicka stadnina. Po protestach sprawa ucichła, ale ma powrócić w połowie roku.
- Wcześniejsze prywatyzacje kończyły się czasem likwidacją firmy. Takie zagrożenie jest też wobec nas - mówił na ostatniej sesji powiatu prudnickiego przedstawiciel spółki, Leszek Tokarz. - Wówczas pracę straci ponad 90 ludzi. W większości ich staż pracy przekracza 30 lat. Mają małe szanse na nowe zatrudnienie. W 2014 roku przynieśliśmy 1,1 mln zysku. Straty nie notowaliśmy od 1994 roku.
Stadnina Koni gospodaruje na areale 2,5 tys. hektarów gruntu, w większości dzierżawionych od Skarbu Państwa. Gdyby doszło do jej likwidacji, ziemia trafi na sprzedaż. Jest warta ok. 100 mln zł.
- Izba Rolnicza uważa, że nie ma potrzeby likwidacji spółki. Rolnicy nie chcą tej ziemi - komentował na sesji powiatu prudnickiego Jan Malec, przedstawiciel IR. - Korzystamy z usług spółki w zakresie genetyki. Indywidualnego rolnika nie stać samodzielnie na taką działalność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?