Opolska policja rozbiła grupę, która wprowadzała do obrotu podrobione paliwo

fot. Policja
Ta instalacja służyła do przerabiania oleju opałowego.
Ta instalacja służyła do przerabiania oleju opałowego. fot. Policja
Na ponad pół miliona złotych szacowane są straty skarbu państwa, których miała dokonać grupa wprowadzająca do obrotu podrabiany olej napędowy. Rozpracowali ją policjanci z Krapkowic i Opola.

Policjanci sprawdzili jedną ze stacji paliw w Krapkowicach. Miał tam być przerabiany olej opałowy na napędowy.

Zastali tam Mariusza C. (36 lat), mieszkańca Mławy, Volodimira O. (46 lat) obywatela Ukrainy (od 6 lat poszukiwanego listem gończym) oraz Mariana S. (31 lat) - mieszkańca Sosnowca.

Mężczyźni po przeprowadzeniu procesu chemicznego, z podziemnych zbiorników pompowali odbarwiony olej opałowy do cysterny.

Zorganizowana grupa przestępcza zamierzała przetworzony olej opałowy wprowadzić do obrotu na stacjach paliw w całym kraju, jako pełnowartościowy olej napędowy.

- Policjanci zabezpieczyli linię produkcyjną, odczynniki chemiczne służące do przerabiania oleju opałowego, jak również cysterny i samochód osobowy - informuje Maciej Milewski, rzecznik opolskiej policji.

Szacuje się, że w wyniku działalności grupy na terenie Krapkowic skarb państwa poniósł straty nie mniejsze niż 280 000 złotych.

Tego samego dnia policjanci z Opola i Krapkowic udali się na Górny Śląsk i do Małopolski, gdzie ustalili trzy bazy przeładunkowe, na których fałszywy olej napędowy był magazynowany i po zalegalizowaniu wprowadzany do obrotu hurtowego.

Na terenie tych baz funkcjonariusze zatrzymali kolejne cztery osoby (mieszkańcy Śląska), które były bezpośrednio związane z grupą krapkowicką.

Sąd tymczasowo aresztował na trzy miesiące trzech spośród siedmiu zatrzymanych mężczyzn.

W sumie, na stacji paliw w Krapkowicach i w bazach przeładunkowych, zabezpieczono około 110 000 litrów paliw, ciągnik siodłowy z naczepą-cysterną wart około 200 000 zł, a także samochody osobowe.

Śledztwo w sprawie nielegalnego obrotu paliwami prowadzą policjanci z Krapkowic pod nadzorem Prokuratury w Strzelcach Opolskich. Sprawa "nafciarzy" jest rozwojowa.

W związku z lewymi paliwami zabezpieczonymi na terenie Krapkowic, Śląska i Małopolski szacuje się, że skarb państwa poniósł straty ponad pół milona złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska