- Od kilku lat morsuję i właściwie w tym czasie nie miałem poważniejszych problemów ze zdrowiem. Sporadycznie zdarza się przeziębienie – mówi Paweł Kampa, były sołtys Tarnowa Opolskiego, zasiadający we władzach regionalnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej na Opolszczyźnie. – Biegam od lat. Trzy lata temu zacząłem morsować, a teraz przyszedł czas na ekstremalne biegi. Każdemu polecam, bo wrażenia są nie do opisania.
W rejonie Spalonej koło Bystrzycy Kłodzkiej wczoraj (6.02) miał się odbyć bieg w strojach kąpielowych pod nazwą „Postaw suty w lutym”.
– Z powodu obostrzeń epidemicznych wydarzenie zostało przeniesione na przyszły rok – mówi Paweł Kampa. - Organizatorzy zaapelowali, żeby niedoszli uczestnicy nie rezygnowali z hartowania i zrobili na swoim terenie indywidualne biegi. Skrzyknąłem się z dwoma kolegami i pobiegliśmy 6,5 kilometra (zajęło im to nieco ponad 30 minut – przyp. red.). Temperatura oscylowała wokół zera, trochę wiało, ale las w takim warunkach jest idealny.
Opolanie biegli w samych spodenkach, co jest sporym wyzwaniem przy takiej temperaturze. – Sytuację ratuje adrenalina, która każe biec dalej i absolutnie się nie zatrzymywać. Wysiłek sprawia, że organizm od środka się rozgrzewa, ale skóra jest zimna i niemal drętwieje – relacjonuje Paweł Kampa. – Pod wpływem tej adrenaliny człowiek biegnie szybciej i szybciej, bo wie, że jeśli tego nie zrobi, to za moment będzie mu jeszcze zimniej. Po wszystkim, gdy się ubieram, czuję jak ubrania trą o skórę. Wyrzut endorfin jest potężny i sprawia, że po takim biegu czuję przypływ niesamowitej energii.
Działacz SLD morsuje co tydzień, a po wyjściu z wody – już w ubraniu – biegnie kilka kilometrów. Na ekstremalne biegi w negliżu decyduje się jednak rzadziej.
– Chcielibyśmy z kolegami w lutym pobiec jeszcze raz, a w przyszłym roku zorganizować takie wydarzenie na naszym terenie. Bieg w Bystrzycy Kłodzkiej jest tak oblegany, że zapisywać trzeba się z rocznym wyprzedzeniem, dlatego liczymy na to, że podobne wydarzenie na mniejszą skalę i u nas będzie cieszyć się popularnością – mówi pasjonat.
W biegu, oprócz Pawła Kampy, wziął również udział inny były sołtys Tarnowa Opolskiego - Jan Czech. Trzecim uczestnikiem, który zdecydował się na ekstremalne bieganie, był Robert Szendera. – Myślę, że z roku na rok będzie nas przybywać – mówi Paweł Kampa.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?