Opolski radny Jarosław Ostrowski został zatrudniony w miejskiej spółce

fot. Archiwum/PS
fot. Archiwum/PS
Dla Jarosława Ostrowskiego, radnego klubu PiS, który od wielu miesięcy wspiera prezydenta z PO, znalazł się etat w TBS. Niebawem pracę ma dostać także jego klubowy kolega.

Ostrowski jest od kwietnia pracownikiem miejskiego TBS. Choć skierowanie dostał z Powiatowego Urzędu Pracy, to o jego zatrudnienie i 15 tysięcy złotych dotacji na stworzenie stanowiska pracy wystąpił prezes TBS. To miejska spółka nadzorowana przez prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego (PO).

- Miałem dylemat, wiem jak to będzie odebrane - przyznaje Ostrowski. - Sprawdziłem jednak, że jako radny i tak nie mógłbym kontrolować spółki miejskiej, więc konfliktu interesu nie ma. Od godziny 8.00 do 16.00 jestem pracownikiem spółki, a potem radnym.

Ale Ostrowski już nie mówi, że pracę dostał dopiero po tym, jak oficjalnie zaczął wspierać w radzie miasta prezydenta.

Jeszcze w 2006 roku - gdy rozpoczynała się obecna kadencja samorządu - było to nie do pomyślenia. Ostrowski był w na tyle ostrej opozycji, że w 2007 roku głosował przeciwko udzieleniu absolutorium prezydentowi.

Sytuacja zmieniła się, gdy radny mieć kłopoty we własnej partii, co poskutkowało podziałem PiS na dwa kluby.

Klub Ostrowskiego przeszedł na stronę prezydenta, a na ostatniej sesji Ostrowski wniósł pod obrady uchwałę, którą niezręcznie było składać Zembaczyńskiemu.

Za lojalność wobec prezydenta wynagrodzony ma być także radny PiS Ryszard Ostrowski. To kolega Jarosława Ostrowskiego. Na niego czeka etat w Wojewódzkim Urzędzie Pracy, który podlega urzędowi marszałkowskiemu rządzonemu obecnie także przez Platformę.

- To pomówienia - irytuje się Ostrowski, ale potem przyznaje, że... stara się o posadę w WUP. - Startuję w konkursie. To, że jestem radnym, nie ma tu nic do rzeczy.

Ale przedstawiciele drugiego klubu PiS nie mają żadnych wątpliwości, że nowe miejsca pracy obu panów są nieprzypadkowe. W radzie spekuluje się, że niebawem obaj panowie trafią do klubu PO.

- Sprawa Ostrowskich to najgorszy rodzaj korupcji politycznej - ocenia Sławomir Brzeziński, radny PiS. - Prezydent ma cały czas problem z poparciem w radzie i, jak widać, jedynym sposobem na jego znalezienie jest załatwienie pracy radnym. To skandaliczne, a trzeba pamiętać o tym, że ci radni są akurat członkami komisji rewizyjnej, która ma kontrolować prezydenta.

Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta, twierdzi jednak, że z decyzją o zatrudnieniu Ostrowskiego w TBS prezydent nie ma nic wspólnego.

Gdy w ubiegłym roku ujawniliśmy, że pracę w miejskiej galerii otrzymał radny PO Roman Ciasnocha, rzecznik mówił to samo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska