Opolskie kurczy się najszybciej w kraju

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Prognoza demograficzna dla Opolszczyzny.
Prognoza demograficzna dla Opolszczyzny.
Na Opolszczyźnie rodzi się najmniej dzieci w Polsce. Efekt - pustoszenie wsi, zamykanie szkół, problemy z inwestorami. Czy możemy zapobiec katastrofie?

Podawane przez wiele lat statystyki przyzwyczaiły nas, że w regionie żyje ponad milion mieszkańców. Ostatni spis powszechny zawęził tę liczbę do 985 tysięcy.

Prawda jest jeszcze boleśniejsza - na stałe mieszka w Opolskiem ok. 935 tysięcy ludzi. Tyle jest bowiem zarejestrowanych do lekarzy pierwszego kontaktu, a to miarodajny wskaźnik.

- Jako populacja Opolan systematycznie znikamy - mówi wojewoda opolski Ryszard Wilczyński. - W regionie rodzi się zaledwie 9 tysięcy dzieci rocznie, podczas gdy w 1960 roku porodów było 25 tysięcy. W ostatnich 20 latach zlikwidowaliśmy z tego powodu 300 szkół!

We wtorek zaapelowaliśmy na łamach nto o zawiązanie swoistego regionalnego paktu dla rodziny. Co najmniej kilka krajów Unii Europejskiej pokazało bowiem, że poprzez umiejętne wspieranie rodziców wychowujących dzieci można zahamować negatywne tendencje demograficzne.

- Zgadzam się z diagnozą, że doszliśmy do krytycznego momentu, w którym musimy więcej w tej sprawie zrobić, w tym przekonać ludzi, że posiadanie dzieci to ogromna radość i wyższa wartość niż np. wczasy na Karaibach - skomentował na naszych łamach prezydent Opola Ryszard Zembaczyński.

Prezydent zapowiedział powołanie zespołu ds. rodziny, który poszuka optymalnego dla Opola modelu wsparcia dla rodziców.

Wojewoda Ryszard Wilczyński, w wywiadzie dla nto (w sobotę w papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej) także podkreśla potrzebę skoordynowanych działań w sprawie powstrzymania wyludniania się regionu. Jego zdaniem jednak musimy być realistami i już dostosowywać Opolszczyznę do znacznie mniejszej liczby mieszkańców.

- Powinniśmy zastosować metodę stosowaną w wielu niemieckich landach tzw. kontrolowanego zwijania się niektórych obszarów - mówi. - Taka zmiana strukturalna dokonała się w Pokoju. Wojna doprowadziła do upadku tej miejscowości jako wspaniałej siedziby rodu książąt Wurtenberskich, znanego kurortu. Emigracja ograniczyła wielkość wsi, potem upadła hodowla, wielkie obszary łąk zarosły nawłocią złocistą. I tę pustkę wykorzystano dla rozwoju hodowli karpia. Powstały finansowane przez Unię Europejską Grupa Rybacka Opolszczyzna i Lokalna Grupa działania Stobrawski Zielony Szlak. To działa!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska