Restauracja Linder: tu poczujesz się i zjesz po królewsku

Anna Konopka
Lokal Linder położony w malutkiej Malni pod Opolem wyróżnia się wyglądem i szczegółowo dopracowanym menu. Miejsce przyciąga ludzi biznesu, turystów, okolicznych mieszkańców oraz całe rodziny z dziećmi.

Do Lindera warto się wybrać między innymi dlatego, że restauracja (jeszcze do niedawna znana jako Maxim), przeszła generalny remont. Uwagę gości z pewnością przyciągną ciekawie odnowione wnętrza na czele z okazałym żyrandolem oraz szeregiem drobiazgowo dobranych dodatków, jak stylowe zasłony czy małe lampy na bocznych ścianach.

- Łączymy klasykę i stonowaną elegancję. Wnętrze przypomina pałacyk, ale panuje tu ciepła i kameralna atmosfera bez zadęcia - zapewnia Krystian Linder, współwłaściciel restauracji Linder. - Lokal jest urządzony pod kątem różnych gości. Chociaż znajdujemy się na wsi, to nierzadko zaglądają do nas turyści, przedstawiciele różnych korporacji, w tym często obcokrajowcy, ze względu na pobliskie duże firmy. Często korzystają oni i z restauracji, jak i naszego pobliskiego hotelu.

W Linderze stale goszczą również całe rodziny z dziećmi. I to właśnie najmłodsi w raju poczują się w specjalnie wydzielonym i przeszklonym pomieszczeniu z wyciszonymi ścianami.

- Dbamy o komfort rodziców, jak i pozostałych gości. W naszym kąciku zabaw na maluchy czeka m.in. basen z piłeczkami, gry i materiały do malowania – mówi szef Lindera.

Na parterze mieści się główna sala obiadowa połączona z barem na ok. 60 osób. Menu nie jest bardzo rozbudowane, ale za to króluje w nim kilka dań, w których szef kuchni się specjalizuje i które zaspokoją najwybredniejsze gusta. Będą to między innymi gicz jagnięca z zasmażanymi buraczki i puree z kalafiora oraz królik zrobiony tradycyjnym sposobem w sosie tymiankowym.

- Karta jest nie za duża, ponieważ stawiamy na świeże produkty, pewnych dostawców i gotujemy na bieżąco. Nowością będzie też przyrządzanie przez kucharza niektórych specjałów, jak tatar czy krewetek przy kliencie na specjalnym wózku. Ludzie lubią widzieć co jedzą, chcemy wyjść im naprzeciw i być jeszcze bliżej naszych klientów - mówi szef Lindera.

Dodajmy, że krewetki będą flambirowane i podane ze świeżym tymiankiem.

- Natomiast daniem popisowym będzie gicz jagnięca przygotowywana w niskich temperaturach przez 18 godzin, w specjalnej technice „sous vide”, która na Opolszczyźnie jest nowością – opowiada Michał Krzemiński, szef kuchni Lindera. - Po tak długiej obróbce termicznej mięso jest wyjątkowo delikatne i dosłownie rozpływa się w ustach – dodaje.

Gospodarze nie zapominają o lokalnej kuchni, więc w menu nie zabraknie rolady śląskiej z kluskami i czerwoną kapustą.

- Polecamy też wyjątkowy w smaku, bo marynowany kotlet schabowy, który wcześniej leży w specjalnej zaprawie. To dlatego nie smakuje jak zwykły kotlet czy znany i lubiany placek po węgiersku – dodaje Michał Krzemiński.

Smakować można jeszcze w m.in. zupach (rosół, żur, pomidorowa), przystawkach (śledzie po kaszubsku, deska mięs), rybach (pstrąg, łosoś, sandacz), sałatkach (grecka, capresse i firmowa) oraz deserach.

Dodajmy, że na parterze mieszczą się dwie sale na 240 osób odpowiednie na organizacji ślubów, komunii i podobnych imprez. Linder dysponuje również salą konferencyjną (30 osób), a w podziemiu częścią klubową, w której czas spędzą miłośnicy dobrej muzyki, oglądania transmisji sportowych, gry w bilarda czy piłkarzyki. Do dyspozycji gości jest także ogródek zewnętrzny a także obszerny parking.

Restauracja Linder mieści się przy ul. Opolskiej 53 w Malni, ok. 20 km od Opola. Lokal czynny jest od poniedziałku do soboty w godz. 12-22, a w niedzielę - 11-22.

Tu podaj tekst alternatywny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska