Opolskiemu PKS jeżdżenie się nie opłaca

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Autobus z Opola do Grodkowa o 17.30. Tłum ludzi. Nikt nie chciał uwierzyć, że kursy mogą zostać zawieszone.
Autobus z Opola do Grodkowa o 17.30. Tłum ludzi. Nikt nie chciał uwierzyć, że kursy mogą zostać zawieszone.
- Na razie likwidujemy część kursów. Jak to nie pomoże, przestaniemy w ogóle jeździć - mówi prezes OPKS.

Liczby

Liczby

50 - o tyle procent zmniejszyła się liczba pasażerów OPKS w 2007 roku.

9 - tylu przewoźników konkuruje o względy pasażerów w woj. opolskim

20 - tylu kierowców odeszło z OPKS-u we wrześniu

3000 zł brutto - tyle ma wynosić pensja kierowcy po zmianach w OPKS

Pasażerowie nie chcą jeździć naszymi autobusami. Trudno, zarobimy inaczej - mówi Marek Sidor, prezes zarządu Opolskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej.

Firma już się przygotowuje do likwidacji wielu linii. - Na pewno zniknie większość połączeń weekendowych - zapowiada Marek Sidor. - Za niedziele musimy płacić kierowcy podwójnie, a pasażerów jest coraz mniej, bo przesiadają się do samochodów - dodaje.

Opolski PKS przygotowuje szczegółowy raport dotyczący rentowności poszczególnych linii. Pierwszych cięć w rozkładzie jazdy firma dokona 1 maja, następnych 1 lipca. Nowy rozkład obowiązywać będzie 1 września.

Na pewno zlikwidowane będą połączenia z Opola do Korfantowa i Głuchołaz. - "Pod nóż" pójdą też kursy do Grodkowa, Mąkoszyc i wszystkie dalekobieżne - mówi Sidor. - Być może zamiast likwidować niektóre kursy, będziemy je skracać - dodaje.
Opolskiemu PKS-owi brakuje pieniędzy na utrzymanie wszystkich połączeń. - Zwłaszcza teraz, kiedy pasażerowie wybierają busy na trasach kluczowych, takich jak Ozimek czy Daniec - mówi Sidor.

- Nie wiem, jak po zmianie rozkładu wrócę ze szkoły w Opolu do domu - martwi się Dagmara Kuriata, uczennica z Grodkowa. - Na tej trasie PKS nie ma żadnej konkurencji. Mam nadzieję, że do tej pory pojawi się jakiś inny przewoźnik - dodaje.
- Nam wożenie pasażerów sie opłaca - mówi Jan Domagała, właściciel Komercyjnej Linii Autobusowej LUZ. Jego busy dowożą do Opola mieszkańców m.in. Miedzianej, Ozimka, Dańca, Kamienia Śląskiego, Izbicka. - Będziemy się starać jeździć na trasach, które opuszczą autobusy PKS - dodaje.
- Życzę konkurencji jak najlepiej - kwituje dyrektor Sidor.

Jego firma zamierza teraz rekompensować straty, wynajmując autobusy oraz prowadząc serwis samochodów ciężarowych i autobusów.
- Zajmiemy się również sprzedażą części i legalizacją tachografów - mówi Marek Sidor. Przy serwisie działać będzie myjnia automatyczna oraz stacja paliw. - W przyszłości może całkiem zrezygnujemy z przewozu pasażerów - mówi prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska