To jest jeszcze jeden dowód na to, że zwierzęta myślą, czego przejawem jest strategia „jak najdalej od człowieka, wtedy nic mi się nie stanie”.
Krowa o takim pomyślunku oraz silnym imperatywie wolności zasługuje na ułaskawienie i bardzo byłbym za, gdyby w internecie ktoś zarządził stosowną zbiórkę na poczet odszkodowania dla właściciela, by nie czuł się stratny i dał krasuli spokój, ograniczając się do jej dyskretnego dokarmiania. To mogłyby być na przykład władze lokalne, przez co zbiórka nabrałaby wiarygodności, a bonusem dla organizatora stałaby się rzeczona krowa jako dodatkowa atrakcja turystyczna tego miejsca.
Tak jak w jeziorze Loch Ness turyści wypatrują potwora, na Jeziorze Nyskim wypatrywaliby pływającej dzikiej krowy, która, jak się zarzeka właściciel, nurkuje, a to nie jest częsta umiejętność u bydła hodowlanego. Byłaby atrakcją z tą jeszcze różnicą, że potwora nikt nie widział, a krowę - i owszem, ostatnio strażacy, choć z daleka.
Dlatego ręce precz od krasuli znad jeziora, która wykazała niezwykłą chęć życia, determinację i umiłowanie swobody. A to nawet u ludzi nie jest ostatnio regułą.
POLECAMY:
Zaufaj mi. JESTEM ARCHITEKTEM...
Kolejowe ABSURDY na Opolszczyźnie
Szkolny horror w Kluczborku. Poszło o chłopaka...
Tunel, rondo, estakada. Tak zmieni się skrzyżowanie w Opolu
Zaufaj mi. JESTEM ARCHITEKTEM...
Piękna nysanka w brytyjskim TOP MODEL
Zobacz też: Opolskie Info [16.02.2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?