Orlik Opole jest blisko ekstraklasy!

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Wiele wskazuje na to, że hokeiści naszego klubu w przyszłym sezonie mierzyć się będą na „Toropolu” z najlepszymi polskimi drużynami.
Wiele wskazuje na to, że hokeiści naszego klubu w przyszłym sezonie mierzyć się będą na „Toropolu” z najlepszymi polskimi drużynami.
Opolski klub dostał od Polskiego Związku Hokeja na Lodzie zaproszenie do występów w krajowej elicie w najbliższym sezonie i zamierza z niego skorzystać. Teraz musi wzmocnić swoje finanse oraz kadrę.

- Podejmujemy wyzwanie - z entuzjazmem informuje prezes Orlika Dariusz Sułek. - Zaproszenie dostaliśmy kilka dni temu i szybko musieliśmy się zdecydować. Mieliśmy więc kilka pracowitych dni. Decyzja nie była łatwa, ale obliczyliśmy wszystko dość dokładnie i wiemy, że wręcz musimy spróbować.

Jakie są argumenty za przystąpieniem do gry wśród najlepszych?

Przede wszystkim nadzieja na rozwój hokeja w stolicy naszego regionu. Nie ma co ukrywać, że I liga jest kadłubowa. Mecze z dwoma zespołami Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Sosnowca czy drużyną z Dębicy tak naprawdę niewiele osób interesują.

Starcia z Cracovią Kraków, GKS-em Tychy czy Unią Oświęcim to zupełnie inna sprawa. Jest nadzieja, że “Toropol" będzie się zapełniał kibicami jak w pamiętnym sezonie 2003/04, kiedy Orlik grał w ekstraklasie, a niektóre jego mecze oglądało po 2000 widzów.

Poza tym mecze ekstraklasy są transmitowane w telewizji co daje efekt promocyjny i może przyciągnąć ewentualnych sponsorów.

- Jesteśmy po spotkaniu z przedstawicielami urzędu miasta i urzędu marszałkowskiego, które przychylnie patrzą na naszą grę w ekstraklasie - mówi prezes Sułek. - Poza tym rozmawialiśmy z dwoma poważnymi firmami. O I lidze niespecjalnie chciały słyszeć, ale już ekstraklasa wzbudza ich zainteresowanie.

Pozostaje kwestia poziomu sportowego opolskiej ekipy w porównaniu do drużyn z krajowej elity.

- Do zespołów z czołówki takich jak: KH Sanok, Cracovia, Unia, GKS Jastrzębie czy GKS Tychy sporo nam brakuje - mówi trener Orlika Jacek Szopiński. - Są jednak jeszcze GKS Katowice, Polonia Bytom, KTH Krynica czy Naprzód Janów, z którymi “o włos" przegraliśmy w finale play off I ligi. To drużyny porównywalne do nas. Jestem przekonany, że po niewielkich wzmocnieniach stać nas na wygrywanie z nimi.

Sezon w I lidze kosztował około 400 tys. zł. W ekstraklasie budżet klubu musiałby wynosić co najmniej 1 milion złotych.

- Jeśli teraz nie spróbujemy, to drugi raz możemy nie mieć takiej szansy - ocenia prezes Sułek. - Nasz zespół opiera się w głównej mierze na wychowankach, więc nie musimy sprowadzać całej armii zawodników. Chłopcy natomiast za swoją postawę w minionym sezonie zasłużyli, żeby spróbować sił wśród najlepszych.

Orlik ma teraz czas do 10 czerwca na złożenie dokumentów licencyjnych. Potem pozostaje oczekiwanie na ostateczną decyzję o dopuszczenie do rozgrywek ekstraklasy. Zespół przygotowania ma wznowić w poniedziałek 9 czerwca.

Nawet jeśli nasza ekipa zajęłaby ostatnie miejsce w ekstraklasie w przyszłym sezonie, to nie zostanie zdegradowana, bo ma z niej nie spadać żadna drużyna. Młody opolski zespół miałby więc świetną sposobność przez rok zdobyć kolejne niezbędne doświadczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska