Orlik Opole pokonał u siebie GKS Jastrzębie za dwa punkty

Mecz jednak nie zaczął się dla gospodarzy zbyt dobrze, bo już w 49. sekundzie stracili gola. Co prawda w 6. minucie wyrównał Martin Przygodzki po akcji Arkadiusza Kostka i Aleksieja Trandina, ale po upływie mniej więcej podobnego okresu przyjezdni znowu wyszli na prowadzenie.

Mało tego, utrzymywali je prawie równo pół godziny, gdyż dopiero na początku trzeciej odsłony gola po podaniu Wojciecha Gorzyckiego zdobył Alexis Svitac. A jako, że już więcej w regulaminowym czasie bramek nie oglądaliśmy, to do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

W niej to złotego gola miejcowi zdobyli gdy na tafli przebywała trójka Bartłomiej Bychawski, Władisław Jełakow, Aleksandr Gołowin i ten pierwszy z nich trafił do siatki z najbliższej odległości.

- Nie byliśmy faworytem, ale potrafimy podjąć walkę, jesteśmy waleczni i zostało to wynagrodzone - cieszył się trener naszego zespołu Jacek Szopiński. - Pokazaliśmy charakter, zwłaszcza w dogrywce. Stworzyliśmy sobie sytuację i zdobyliśmy bramkę - zaznaczał. - Mecz był dosyć szybki i ostry, ale w granicach przepisów, a sędzia pozwalał grać i nie było wydumanych kar. Od momentu pierwszej bramki zaczęliśmy grać swoje, wykonywać założenia taktyczne z należytym zaangażowaniem. To właśnie dzięki temu wygraliśmy ten mecz.

PGE Orlik Opole - JKH GKS Jastrzębie 3:2 d. (1:2, 0:0, 1:0, d. 1:0)
Bramki: 0:1 Nalewajka - 1., 1:1 Przygodzki - 6., 1:2 Kubes - 13., 2:2 Svitac - 43., 3:2 Bychawski - 64.
Orlik: Tolonen - Wojdyła, Kostek, Przygodzki, Szydło, Trandin - Bychawski, Gawlik, Wołkow, Jełakow, Głowin - Siepanow, Sznotala, Gorzycki, Skrodziuk, Svitac - Obrał i Rzekanowski.
GKS: Raszka - Sulka, Homer, Kasperlik, Fabus, Nahunko - Kubes, Gimiński, Kominek, Kulas, R. Nalewajka - Bigos, Matusik, Paś, Jarosz, Ł. Nalewajka - Radzieńciak, Michałowski, Pelaczyk, Wróbel, Świerski.
Minuty karne: 4-2.