- Chodźcie z nami do Betlejem - wołał król Kacper (w tę rolę wcielił się Sławomir Seroczyński) udając się na czoło orszaku.
Opolanie go posłuchali. Reprezentacje 10 szkół i mnóstwo rodzin z dziećmi ruszyło w orszaku.
- Jesteśmy trzeci raz - mówią Danuta i Damian Matuszkowie z Chrząszczyc, którzy przyjechali do Opola z dziećmi Kamilą i Anią. - To jest dla nas bardzo cenne święto katolickie i rodzinne. Dobrze jest tu być razem z innymi ludźmi, którzy jak my cieszą się z narodzin Jezusa - dodają.
- Nasi uczniowie chętnie przyszli ze swoimi rodzicami, przebierając się z okazji orszaku - mówi Krystyna Płaskoń, dyrektor PSP nr 21 w Opolu. - Dzięki orszakowi to święto zyskuje inną oprawę - rodzinną, towarzyską i społeczną.
Po drodze uczestnicy oglądali jasełka wystawione przez młodzież z MDK: scenę zwiastowania i spotkanie z pasterzami.
Nie dali się sprowadzić na złą drogę wysłannikowi Heroda i tak dotarli do opolskiego Betlejem - na rynek. Tu po przedstawieniu sceny Bożego Narodzenia królowie złożyli Dzieciątku dary.
- Przyszliśmy jak Trzej Królowie pokłonić się Dzieciątku - mówił bp Rudolf Pierskała na rynku. - Bądźmy dobrzy dla siebie nawzajem. Bo tajemnica Bożego Narodzenia przemienia nasze serca. Przeżywamy ten orszak pod hasłem: Pokój, radość, rodzina - proszę, dziękuję, przepraszam. Przywróćmy na nowo wartość i znaczenie tych trzech słów. To one pomagają wyrażać wzajemną miłość, budować zgodę i pokój.
Zachęceni przez biskupa uczestnicy orszaku przekazali sobie znak pokoju.
A potem już od gromkiego "Bóg się rodzi" zaczęło się wspólne kolędowanie pod przewodem Opolskiego Studia Piosenki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?