Bp Andrzej Czaja umieścił relikwiarz w prezbiterium kościoła, przewodniczył modlitwie litanii ku czci błogosławionego, a następnie uroczystej mszy św.
- Ks. Henkes znaczną część życia spędził na Śląsku, także na Śląsku Opolskim - mówi proboszcz prowadzonej przez pallotynów parafii w Kietrzu, ks. Janusz Rempalski. - Chcieliśmy, żeby tu wrócił. Zależy nam by, rozszerzyć jego kult, także w czasie pandemii, bo on w obozie poszedł by posługiwać chorym na tyfus, praktycznie na pewną śmierć. Jest też świadkiem prawdy, co jest szczególnie ważne w czasach, gdy każdy chce "produkować" swoją prawdę.
Ks. proboszcz przypomniał życiorys bł. ks. Richarda Henkesa.
Urodził się 26 maja 1900 roku w Ruppach w Niemczech. Wstąpił do pallotynów i 25 września 1921 roku złożył pierwsze śluby. 6 czerwca 1925 roku biskup Augustyn Kilian z Limburga udzielił mu święceń kapłańskich. W połowie 1931 roku przybył do Kietrza. Pracował tu jako wychowawca i nauczyciel w szkole pallotyńskiej obok kościoła parafialnego. Stąd jego życiowa droga będzie wiodła przez Ząbkowice Śląskie, Branice i Strahovice do obozu koncentracyjnego w Dachau.
W kietrzańskim zamku hrabiego Edgara Henkela von Donnersmarka 7 kwietnia 1930 roku pallotyni założyli Kolegium Wincentego Pallotiego. Posiadali wsparcie Josepha Martina Nathana, wikariusza generalnego z Branic.
- Ja się tu tak zaaklimatyzowałem, że mam wrażenie jakbym tu należał. Tutaj mam swoją pracę, tu są moje kłopoty, tu jest też moje serce. Tutaj można jeszcze wiele dokonać - pisał o swoim pobycie na Śląsku.
W 1933 roku za namową ks. Ryszarda zbudowano przydrożną kapliczkę z kopią obrazu „Matki Trzykroć Przedziwnej”, będącą pierwszym poza Schönstatt miejscem kultu Matki Bożej Szensztackiej.
W niedzielę 7 marca 1937 roku wygłosił kazanie przeciwko ideologii nazistowskiej w swoim ojczystym kościele w Ruppach, co było powodem doniesienia na niego do gestapo. Otrzymał oficjalne ostrzeżenie. Gdy rodzina radziła mu, aby zachował ostrożność, wypowiedział wtedy znaczące słowa: „Musi się ktoś taki znaleźć, kto to powie”.
Decyzję o jego aresztowaniu wydał 8 kwietnia 1943 roku organ gestapo w Opolu, opierając się na materiałach szpicla zgromadzonych z kazań. Trafił do aresztu w Raciborzu.
Był niebywale odważnym kaznodzieją. Bezpośrednim powodem aresztowania było kazanie wygłoszone w Branicach. Powiedział w nim rekrutom, że pójdą na niesprawiedliwą wojnę i będą strzelać do niewinnych.
10 lipca 1943 roku o. Henkes przekroczył bramę obozu koncentracyjnego w Dachau. Otrzymał nr 49642. 5 września pisał do matki: „Myślę, że nie będę tu długo. Dobrze, że mamy tu w bloku kaplicę. To dodaje siły przezwyciężyć wszystkie niedogodności. (...) Najważniejsze jest to, że wszyscy się modlą, bo ostatecznie Pan Bóg ma ostatnie słowo”.
W obozie pracował przy sortowaniu poczty. Wiedział kto nie dostaje paczek i tym osobom pomagał. "To prawdziwy Samarytanin” - mówiono o nim.
O. Henkes pozostawał w obozie Dachau duszpasterzem. Mimo zagrożenia surowymi karami udzielał sakramentów świeckim i duchownym oraz był przy umierających. Hostie przekazywał więźniom ukryte w pudełku po tabletkach.
Przed Bożym Narodzeniem 1944 roku wybuchła w obozie epidemia tyfusu. Richard Henkes pozwolił się zamknąć w bloku 17., aby masowo umierającym na tyfus nieść duchową pociechę. Zaraził się i zmarł w wysokiej gorączce 22 lutego 1945 roku. Jego doczesne szczątki potajemnie spalono i dopilnowano, aby jego prochy zostały oddzielone i dostarczone do domu zakonnego w Limburgu. Stamtąd pochodzi cząstka relikwii, które zostały wprowadzone do świątyni w Kietrzu.
Został beatyfikowany 15 września 2019 roku. W dekrecie beatyfikacyjnym papież nazwał go męczennikiem, nieustraszonym głosicielem Ewangelii i heroicznym świadkiem chrześcijańskiej miłości.
- Bł. ks. Ryszard Henkes - wraca do Kietrza - mówił podczas mszy św. bp Andrzej Czaja - już uznany przez Kościół. Przychodzi do nas, by być nam światłem na ścieżkach życia. Zyskujemy nowego orędownika u Pana. Dziękujemy Boskiej Opatrzności za ten dzień i za jego życie. Ale też prosimy, by na tej ziemi, na której żył i usługiwał, z którą się utożsamiał, jego kult rozwijał się dla naszego duchowego dobra. Prośmy Boga, byśmy jak bł. Ryszard umieli być na tej śląskiej ziemi sługami prawdy i świadkami wiary.
- Bł. Ryszard dał nam mocne świadectwo odważnego życia Ewangelią - dodał biskup opolski. - Był zaangażowany w głoszenie Bożego Słowa, ale jeszcze bardziej w życie nim. Jego cechy: pogodne usposobienie, wrażliwe serce, odważne świadectwo, ofiara miłości to jest dla nas podpowiedź, z czego możemy zaczerpnąć w naszym życiu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?