Patryk cierpi. Lekarze od pięciu lat nie potrafią mu pomóc

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- Wszędzie jest to samo: dostajemy wyniki badań, lekarze wykluczają kolejne choroby, a my nie wiemy, co synowi dolega i jak go leczyć - żali się Gabriela Sobota.
- Wszędzie jest to samo: dostajemy wyniki badań, lekarze wykluczają kolejne choroby, a my nie wiemy, co synowi dolega i jak go leczyć - żali się Gabriela Sobota. Jarosław Staśkiewicz
18-latek z Zagwiździa jeździ od szpitala do szpitala, ale dotąd nikt nie postawił diagnozy. - Już nie wiem, co mamy robić - mówi mama chłopaka.

Patryk Sobota jest uczniem ogólniaka w Dobrzeniu Wielkim i na pierwszy rzut oka wiedzie życie zwykłego nastolatka. W pokoju ławeczka do ćwiczeń siłowych, na podłodze ciężarki, w kącie łóżko, na stole laptop.

Niestety, ten pokój to zazwyczaj cały jego świat. Zwykłe wyjście do łazienki bywa problemem, bo już po kilku metrach zdarza się, że w głowie Patryka wszystko zaczyna wirować, świat wokół pływa, przed oczami ciemne plamy, szumi mu w uszach, w końcu dochodzi do utraty świadomości. Te objawy potęgują się na dworze, ale nasilają się też, gdy ktoś w domu hałasuje.

- Zaczęło się z pięć lat temu, niedługo po tym, jak syn spadł ze schodów - opowiada mama Gabriela Sobota. - Wcześniej ugryzł go też kleszcz.

Pani Gabriela przypomina o tych zdarzeniach, ale tak naprawdę nikt dotąd nie wie, co jest przyczyną dolegliwości chłopca. Co gorsza - nikt też nie wie, jak i co leczyć.

Patryk pokazuje nam wydrukowaną listę z liczącymi 28 pozycji objawami. Najnowszy, - sztywność palca - dopisał już ręcznie. A powyżej spis lekarzy, u których Sobotowie szukali pomocy: ortopeda (dopatrywano się dodatkowych kręgów szyjnych), ortodonta i stomatolog (problemy ze zgryzem), kardiolog (może serce?) chirurg szczękowo-twarzowy (anomalie w obrębie stawu żuchwowo-skroniowego), neurolog i neurochirurg (rezonans wskazywał na obrzęk mózgu, podejrzewano boreliozę, wykluczono padaczkę i błędnik), okulista, psycholog, psychiatra...

Ratunku szukali w szpitalach od Wrocławia przez Opole, Górny Śląsk i Częstochowę po stolicę. - Prawie wszędzie to samo: robią badania, dają nam wyniki, tylko nie mówią, jak leczyć - załamuje ręce pani Sobota.

W efekcie Patryk od dwóch lat niewiele czasu spędza poza pokojem, nauczyciele przyjeżdżają do niego do domu.
- Nauka idzie mi średnio, nie zawsze jestem w stanie się skoncentrować - przyznaje.

- Kiedyś od lekarza usłyszał: - Weź się zmobilizuj! Ma się zmobilizować i sam wyleczyć? - pyta matka chłopca. - Może ktoś nam pomoże, podpowie gdzie szukać lekarza, który zbierze te wszystkie wyniki i w końcu znajdzie ratunek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska