Pieniądze na słowo honoru

Lina Szejner
Tylko pięciu z pięciuset poszkodowanych przez powódź opolan nie oddało pożyczki.

Pracownicy Funduszu Mikro zwrócili wczoraj weksle, którymi zabezpieczone były pożyczki dla powodzian, udzielone ze środków Polsko-Amerykańskiego Funduszu Przedsiębiorczości w 1997 r. Przypomnijmy, że powodzianie dostali od 3 do 9 tys. zł na jedną osobę. Pieniądze trafiły do pół tysiąca mieszkańców Opolszczyzny. Ci, którzy ubiegali się o fundusze, musieli zorganizować się w pięcioosobowe zespoły. Co ważne, animatorzy finansowej pomocy - aby nie tracić czasu na formalności - nie organizowali żadnych specjalnych komisji. Ba, nikt nie sprawdzał, czy wśród starających się o pożyczki nie ma oszustów.
- Pula pieniędzy w "piątkach" byłą ograniczona - mówi Witold Szwajkowski, prezes Funduszu Mikro. - Nie chcieliśmy sami decydować, kto i ile powinien dostać. Takie decyzje podejmowały wspólnie osoby zebrane w "piątkach". Wysokość pożyczki zależała od wielkości szkód, jakie ponieśli ludzie. W grupy łączyli się znajomi, ludzie prowadzący firmy na sąsiednich ulicach. Każdy gwarantował słowem honoru wiarygodność informacji podawanych przez członków grupy. To była doskonała lekcja samorządności.
Wczoraj oddano weksle, którymi były zabezpieczone pożyczki. Zdecydowana większość pożyczkobiorców spłaciła w terminie dwóch lat zadłużenie wraz z odsetkami. Tylko 5 lub 6 osób nie oddało na czas pieniędzy.
- Jak wiemy, ludzie, którzy nie spłacili pożyczek, nie mają kłopotów finansowych. Po powodzi odbudowali firmy, ich interesy idą dobrze, ale czekają, jaki ruch wykona Fundusz Mikro - mówi Szwajkowski.
- Podczas powodzi widać było solidarność wśród ludzi - mówi Eugeniusz Mucha z Nysy. Nie oszukiwali, dlatego skłonny byłbym być nawet żyrantem dla moich znajomych z tej samej ulicy. Okazuje się, że nie wszyscy są jednak uczciwi. Samą akcję uważam za bardzo dobrze przeprowadzoną, bez zbędnej biurokracji i komisji. Pieniądze, chociaż nieduże, trafiły do powodzian bardzo szybko.
- Ja dostałem 9 tys. zł - mówi Reinhold Golc z Opola. Wystarczyły na remont warsztatu i magazynu. Za nikogo z mojej piątki nie muszę się wstydzić, w stosunku do nikogo się nie rozczarowałem, bo wszyscy spłacili swoje zobowiązania w terminie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska