Pielgrzymkowy dzień rozpoczął się mszą św. we franciszkańskiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zawadzkiem. Przed wyruszeniem w drogę pątnikom, którzy podpisali deklaracje, że są zdrowi i zgadzają się na warunki pielgrzymki spowodowane epidemią, zmierzono temperaturę.
- I jeśli miasto padnie, a ocaleje jeden/ on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania/ on będzie Miasto – cytował „Raport z oblężonego miasta” Zbigniewa Herberta przewodnik grupy, ojciec Waldemar Polczyk, franciszkanin. - My dzisiaj jesteśmy reprezentantami całej pielgrzymki - przypominał, zachęcając do gorliwej modlitwy i śpiewu.
Do porannej tradycji pielgrzymiej należy śpiewanie tzw. godzinek ku czci Matki Bożej. Pielgrzymi, którzy wędrowali do Gwoździan śpiewali w drodze pieśni maryjne, odmawiali różaniec i koronkę oraz wysłuchali konferencji.
W samo południe przed kościołem w Gwoździanach zebrali się pielgrzymi z Krapkowic. O tym, że tworzą grupę „dwójka” zielona świadczył nie tylko pielgrzymkowy znaczek, ale i specjalne koszulki w zielonym kolorze. Zanim pątnicy ustawili się na drodze do pamiątkowego zdjęcia, odmówili w południe modlitwę „Anioł Pański”.
- Bardzo było wyłonić w tym roku tych 30 pielgrzymów, którzy mogli pójść w sztafecie pątniczej - mówi ks. Łukasz Michalik, przewodnik „dwójki” zielonej. - Grupę tworzą uczestnicy z Krapkowic i z Racławiczek. Ale nawet dla części tych osób, które regularnie w pielgrzymce chodzą zwyczajnie zabrakło miejsca. Idziemy do Zborowskiego. Przed odpoczynkiem w Ciasnej przewidziana jest eucharystyczna konferencja, po południu w programie nie zabraknie różańca i koronki do Miłosierdzia Bożego. To są stałe punkty pątniczego programu. Dużo będzie też śpiewu i indywidualnej modlitwy. Każdy pielgrzym swoje intencje niesie.
Mariola Dziuk z parafii św. Mikołaja w Krapkowicach idzie w pielgrzymce na Jasną Górę 14. raz.
- Ale tegoroczna pielgrzymka jest jedyna i niepowtarzalna – przyznaje. - Mam nadzieję, że już nigdy nie będzie trzeba liczby pątników ograniczać. Na trasę liczącą 15 kilometrów też warto pójść by się zastanowić nad swoim życiem, postępowaniem, podziękować Panu Bogu i Matce Bożej za to, co się ma w życiu. Nic co mamy, włącznie ze zdrowiem, nie jest oczywiste. Chciałabym iść na całej trasie, aż na Jasną Górę. W tym roku to niemożliwe. Wszyscy mamy nadzieję na przyszły rok.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?