W pierwszym z sześciu spotkań, które gwardziści rozegrają rywalem będzie Stal Mielec i od razu będzie to niezwykle istotny mecz w kontekście pozostania w Superlidze. Jeżeli nasza drużyna wygra u siebie (początek 18.00), to powiększy dystans nad Stalą do 9. pkt. A to oznaczać będzie, że rywal na pewno nie wyprzedzi podopiecznych Rafała Kuptela, gdyż zdobyć będzie mógł jeszcze tylko osiem „oczek”.
- My już nic nie liczmy, nic nie kalkulujemy, bo mieliśmy zdobyć punkt Zagłębiem Lubin, a potem wygrać z Górnikiem Zabrze, aby zagrać w play off, a to się nie udało - mówi Adam Malcher, bramkarz Gwardii. - Mamy jeden prosty cel. Chcemy wygrać wszystkie sześć spotkań i udowodnić, że Superliga nam się należy.
Opolanie zwycięstwem z ekipą z Mielca zapewnią sobie uniknięcie bezpośredniej degradacji, ale będą musieli jeszcze walczyć o uniknięcie 10. lokaty, która oznacza baraże z wicemistrzem 1 ligi. To rozstrzygnie się dopiero za miesiąc, bo po świętach mamy przerwę w rozgrywkach. Ta z pewnością przyda się naszej drużynie, która gra w mocno okrojonym składzie, właściwie bez zmienników na rozegraniu. Co równie ważne normalnie trenuje i może zagrać Kamil Mokrzki, który w Zabrzu dostał cios w szczękę od rywala i w połowie meczu, który był w jego wykonaniu rewelacyjny, nie był już w stanie pomóc kolegom.
W dotychczasowych dwóch spotkaniach ze Stalą opolanie zwyciężyli, ale w Mielcu ledwie jedną bramką. Po fatalnym początku odrobili wówczas pięć bramek straty. Wzmocniony rywal jest z pewnością groźny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
