Do zakończenia rywalizacji w I lidze gwardzistom pozostało pięć spotkań i trzy z nich muszą wygrać, aby bez oczekiwania na wyniki Nielby Wągrowiec zająć pierwsze miejsce w swojej grupie i wywalczyć bezpośredni awans do ekstraklasy.
Zadanie wydaje się teoretycznie łatwe, gdyż najlepszym z ostatnich rywali jest zajmujący 5. miejsce Viret Zawiercie, który ma jednak aż 17 punktów mniej od naszego zespołu.
Ten na ostatniej prostej do awansu ma jeszcze “w programie": ósmy w stawce ŚKPRŚwidnica, jedenasty AZS Łódź, dziesiątą Olimpię Piekary i na koniec ostatni w tabeli AZS Biała Podlaska.
- Ci rywale wydają się łatwi, ale w większości walczą o utrzymanie i muszą w każdym meczu szukać punktów - zauważa trener Gwardii Marek Jagielski. - Będą walczyć i jak nam zabraknie koncentracji, czy motywacji, to wcale nie jest oczywistym, że wygramy. Nic za darmo nie dostaniemy, a czas na świętowanie będzie dopiero wtedy, gdy zapewnimy sobie awans.
Pierwszą z przeszkód będzie zespół ze Świdnicy, który zanotował ostatnio cztery porażki z rzędu i spadł na 8. pozycję. Zespół ten prezentuje się nierówno, ale na własnym parkiecie mocno naciskał Gwardię. Ta prowadziła nawet 28-21, aby niemal całą przewagę stracić w ciągu ostatnich 10 minut meczu i wygrać zaledwie 29-28.
- Wówczas za szybko przestaliśmy walczyć, kilka decyzji sędziów wybiło nas z rytmu, ale wina leżała po naszej stronie i nie powinniśmy dopuścić do powtórki tamtych wydarzeń - dodaje trener Jagielski. - Jeżeli zagramy na swoim poziomie, to rywal nie powinien nam zagrozić.
Znacznie trudniejsze zadanie czeka potrzebującą punktów równie mocno co Gwardia drużynę ASPR-u Zawadzkie. O ile opolanie walczą o awans, o tyle drugi z naszych I-ligowców musi się mocno sprężyć, aby wywalczyć utrzymanie.
Po 21 kolejkach podopieczni trenera Mirosława Saneckiego spadli na 12. lokatę oznaczającą baraże o pozostanie w I lidze. Nad spadkowiczami mają dwa i pięć punktów przewagi, a do dziesiątej w stawce Olimpii Piekary tracą jeden.
- Tabela pokazuje, że walka trwa, ale musimy zacząć zdobywać punkty, a to niełatwe kiedy klub ma też inne problemy - mówi Ryszard Maśniak, prezes ASPR. - Poza tym gramy z dwoma faworytami, dwoma zespołami środka tabeli i jednym walczącym z nami o byt. Terminarz nie jest łatwy, ale zawodnicy nie zamierzają się poddać.
W niedzielę czeka ich jednak niezwykle trudne wyzwanie, gdyż wystąpią we Wrocławiu. Tamtejszy Śląsk na własnym parkiecie przegrał dwa razy i choć nie z liderami, a średniakami, to nie ułatwia to zadania naszym szczypiornistom, którzy w pierwszym meczu z wrocławianami przegrali 20-33.
Spotkanie o podwójną stawkę czeka szczypiornistki TOR-u Dobrzeń Wielki i przystąpią one do niego z dużym optymizmem. Co prawda walczą o utrzymanie, ale w sobotę zagrają z jedynym zespołem, który pokonały w pierwszej rundzie - Jutrzenką Płock (22-20).
Wygrana pozwoli naszym dziewczyną zrównać się punktami z najbliższym przeciwnikiem, a to zwiększy szansę na pozostanie w I lidze. Aby tak się stało, zajmujący ostatnie miejsce w stawce TOR (4 punkty) musi wyprzedzić co najmniej jednego z przeciwników.
Gwardia Opole - ŚKPR Świdnica. Sobota, godz. 18.00. Hala ul. Kowalska. Bilety: 10 i 5 zł.
TOR DobrzeńWielki - Jutrzenka Płock. Sobota, godz. 18.00. Hala ul. Namysłowska. Wstęp wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?