Piłkarska 4 liga. Piotrówka - KS Krasiejów 3-1

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Ofensywnie usposobieni gospodarze przeważyli, ale do ostatnich minut nie mogli być pewni trzech punktów.
Ofensywnie usposobieni gospodarze przeważyli, ale do ostatnich minut nie mogli być pewni trzech punktów. Oliwer Kubus
Spadkowicz z Piotrówki po słabym starcie sezonu rozkręca się i odniósł drugie zwycięstwo. W sobotę u siebie pokonał KS Krasiejów 3-1, choć goście niemal do samego końca walczyli o remis.

Obie ekipy sezon rozpoczęły kiepsko. Zespół z Krasiejowa nie zdobył jeszcze punktu, z kolei Piotrówka po tym, jak została rozgromiona na inaugurację w Gogolinie 6-3, w kolejnych spotkaniach zremisowała ze Skalnikiem Gracze oraz wygrała z Polonią Nysa. Po sobotnim meczu cieszyć mogli się tylko podopieczni Aleksandra Mużyłowskiego.

- W poprzednich dwóch spotkaniach prezentowaliśmy się nieźle, ale po objęciu prowadzenia nie potrafiliśmy dobić przeciwnika, co skutkowało stratą punktów lub nerwówką w dalszej fazie meczu - zaznaczał kapitan gospodarzy Mateusz Cieluch. - Tego błędu nie uniknęliśmy także tym razem.

Po trafieniu Takesure’a Chinyamy na 1-0 drużyna z Piotrówki zyskała większą przewagę i coraz częściej dochodziła do dogodnych okazji, których nie umiała zamienić na bramki. Goście najlepszą szansę zmarnowali jeszcze przed stratą gola, lecz w sytuacji sam na sam z bramkarzem niecelnie uderzał Paweł Bejm.

W II części mecz stał się bardziej wyrównany. Przyjezdni rozbijali akcje rywali, a nadzieje na doprowadzenie do remisu upatrywali w szybkich atakach bądź stałych fragmentach. Jeden z nich przyniósł im gola. W polu karnym najwyżej wyskoczył Andrzej Bonk i przy biernej postawie miejscowych obrońców skierował piłkę do siatki. Za chwilę jednak błąd w kryciu po rzucie wolnym popełnili goście, a skuteczną główką popisał się rezerwowy Rafał Juszczak.

Rozstrzygnięcie zapadło w ostatnich dziesięciu minutach. Piotr Słupik i Mateusz Pinkawa przeprowadzili składną akcję, tak że ten drugi miał przed sobą tylko Arkadiusza Fessera. Golkiper Piotrówki pojedynek wygrał. Skuteczniejsi byli gospodarze. Cieluch wymanewrował obrońców i dograł do Chinyamy, który dopełnił formalności.

- Brakowało nam piłkarskiego wyrafinowania - podkreślał zawodnik przyjezdnych Damian Serwuszok. - Szanse mieliśmy i mogliśmy się pokusić o remis.

Krasiejów pozostaje bez punktowej zdobyczy, na co, oprócz słabszej formy niektórych graczy, składają się również inne czynniki.

- Ze względu na poważne kontuzje wypadły nam na dłuższy czas dwa ważne ogniwa: Sebastian Kubiciel i Kamil Wręczycki - tłumaczył Serwuszok. - Terminarz też nie sprzyja, bo na początek przyszło nam się mierzyć z silnymi ekipami z Głubczyc, Czarnowąsów czy Namysłowa. 4 liga jest w tym sezonie silniejsza niż w poprzednim. Inna sprawa, że w pierwszym roku po awansie wszyscy byli niezwykle zmotywowani i grali na fali sukcesu. Ale mimo czterech minimalnych porażek atmosfera jest wciąż bardzo dobra, a morale nie opadły.

Piotrówka zwyciężyła drugi raz z rzędu, choć trenera Mużyłowskiego czeka wiele pracy nad defensywą, która przez wolny powrót na pozycje i nieuważne krycie dopuszcza przeciwników do strzałów. Dużo lepiej wygląda gra w ataku. Zespół jest ustawiony ofensywnie, a do rozgrywania zaangażowani są wszyscy obrońcy. Za zdobywanie goli odpowiada gwiazda drużyny Takesure Chinyama. Były król strzelców ekstraklasy w pojedynczych akcjach, jak przy pierwszej bramce, pokazywał nieprzeciętne umiejętności, ale zatracił błyskotliwość i przebojowość, czyli cechy, którymi imponował za czasów występów w Legii Warszawa. Sporo do życzenia pozostawia jego przygotowanie fizyczne. Zawodnik z Zimbabwe gra z widoczną nadwagą, a w drugiej połowie zaczęło mu brakować sił i przegrywał starcia z Andrzejem Bonkiem.

Piotrówka wciąż jest klubem międzynarodowym. W sobotę w pierwszym składzie wyszło pięciu obcokrajowców, głównie z Francji, a piłkarze porozumiewali się między sobą w czterech językach.

- Europa powoli odchodzi od polityki multi-kulti, a my ją kontynuujemy - śmiał się Cieluch.

LZS Piotrówka - KS Krasiejów 3-1 (1-0)
1-0 Chinyama - 26., 1-1 Bonk - 62., 2-1 Juszczak - 66. 3-1 Chinyama - 89.

Piotrówka: Fesser - Kasmi, Górniak, Mużyłowski, Chiunye (46. Juszczak) - Mathieu (75. Zieliński), Czura, Simpore, Konieczny, Cieluch - Chinyama. Trener Aleksander Mużyłowski.
Krasiejów: Górecki - Serwuszok, T. Mainka, Bonk, Blozik - Sobota (46. Konop), R. Mainka, Pinkawa, Świerc (67. Szwugier) - Słupik (78. Zmuda), Bejm. Trener Mateusz Pinkawa.

Sędziował Marek Kantor (Opole). Żółte kartki: Chinyama - Serwuszok. Widzów 50.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska