Wszystko wskazuje na to, że szykuje się kolejny "szpitalny" proces. Tym razem w sądzie pracy, gdzie Andrzej Galla będzie domagać się cofnięcia dyscyplinarki wręczonej mu przez nowego prezesa Piotra Rogalskiego.
- Mogę jedynie potwierdzić to, co powszechnie już wiadomo, że dostałem od prezesa Rogalskiego siedem zarzutów rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych - wyjaśnia Andrzej Galla. - Jeden z nich jest kuriozalny, bo dotyczy przetargu na całodobową podstawową opiekę lekarską. Prezes twierdzi, że to moja wina, iż jako spółka nie staraliśmy się o kontrakt w Narodowym Funduszu Zdrowia. Tymczasem to ja dwa miesiące temu prosiłem go o opinię w sprawie. Nie był już prezesem szpitala, ale zachował stanowisko dyrektora ds. medycznych. Odpisał, że to się nie opłaca.
Piotr Rogalski od blisko trzech tygodni jest powtórnie prezesem Namysłowskiego Centrum Zdrowia. Wrócił po dwumiesięcznej przerwie. Zastąpił na stanowisku właśnie Andrzeja Gallę, odwołanego przez radę nadzorczą. Galla wciąż był pracownikiem szpitala. Wcześniej przez cztery lata sprawował funkcję zastępcy Rogalskiego.
Jak się dowiedzieliśmy, nowy-stary prezes rozpoczął już wyjaśnianie spraw związanych z finansami szpitala za prezesury Galli. Chodzi o wypłatę odpraw, które wspólnie z Gallą otrzymali. Jak podkreśla Rogalski, pieniądze przekazano mu na konto wbrew jego woli. Odprawy kosztowały spółkę ponad 60 tys. zł.
Dzisiaj politycy koalicji rządzącej powiatem (PO i SLD) uważają, że za zamieszaniem finansowym w szpitalu stoją byli włodarze powiatu z Michałem Ilnickim na czele. Były starosta nie czuje się winny. Twierdzi, że zostawił w szpitalu dobrego szefa - Andrzeja Gallę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?