W wyborach do sejmiku komitet SLD przekroczył próg wyborczy, ale żaden z kandydatów lewicy nie zdobył mandatu. Jeszcze gorzej było w Opolu - tutaj Sojusz nie przekroczył nawet pięcioprocentowego progu.
- Przed wyborami sondaże w skali kraju wydawały się dla lewicy łaskawe. Wybory były prawdziwym sondażem. I tutaj nie ma co udawać. Ponieśliśmy porażkę - stwierdza Piotr Woźniak.
- To przykre o tyle, że nasi kandydaci prowadzili intensywną kampanię bezpośrednią. Pukali do domów opolan, przede wszystkim, by zachęcać ich do tego, by w ogóle wzięli udział w wyborach. Szkoda, że nie udało się ich do nas przekonać - argumentuje.
Lider SLD przyznaje, że w całym kraju lewica ma w sejmikach mniej radnych, niż w kadencji 2014-2018. - To m.in. skutek atomizacji lewicy. Oprócz nas jest przecież jeszcze partia Razem czy blok budowany przez Roberta Biedronia. Musimy się zjednoczyć, jeśli chcemy myśleć o sukcesie w najbliższych wyborach - uważa.
- Prawica zrozumiała to jakiś czas temu i zaczęła wygrywać. Jeśli nie wykonamy podobnego ruchu, to lewica w Polsce może być jeszcze bardziej zmarginalizowana - stwierdza Piotr Woźniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?