Na wtorkowej konferencji prasowej polityk nazwał tę inwestycję "pejzażową", gdyż aby zbiornik nadawał się do użytku trzeba wydać ok. trzech milionów zł na uszczelnienie tamtejszej tamy.
Ponadto poseł skierował kilka pytań do marszałka województwa, dotyczących przyczyn złego stanu zbiornika.
- Chciałbym uzyskać odpowiedź, dlaczego nie było odpowiedniego nadzoru nad realizacją tej inwestycji - mówi poseł Kłosowski. - Doszły do mnie informacje, że inspektor nadzoru, który zwracał uwagę na nieprawidłowości w trakcie budowy został zastąpiony przez osobę, która takich wątpliwości nie miała. Oczekuję odpowiedzi, czy istotnie tak było.
Parlamentarzysta PiS zwrócił się także do marszałka województwa o ujawnienie umowy z wykonawcą zbiornika, by rozwiać wątpliwości dotyczące zapisów gwarancyjnych.
- Ciekaw jestem, czy zostały one zawarte w tym dokumencie - mówi poseł Kłosowski.
Przypomnijmy, że zbiornik we Włodzieninie wybudowano pod koniec 2007 roku. Miał chronić przed powodzią miejscowości położone w dorzeczu rzeki Troi.
Wkrótce okazało się, że tama we Włodzieninie przecieka i trzeba było spuścić wodę ze zbiornika. Wykonawca nie przyznaje się jednak do fuszerki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?