PiS wciąż chce odwołać prezydenta Opola

Archiwum
W Platformie Obywatelskiej - popierającej prezydenta Zembaczyńskiego - zachowanie PiS oceniane jest jako szopka.
W Platformie Obywatelskiej - popierającej prezydenta Zembaczyńskiego - zachowanie PiS oceniane jest jako szopka. Archiwum
Ale zanim zorganizuje referendum, chce zapytać opolan o... opinię. - To jakaś szopka i pieniactwo polityczne - komentują w rządzącej miastem Platformie Obywatelskiej.

Konsultacje miałyby się odbyć we wszystkich dzielnicach miasta w październiku. PiS zbada nastroje wśród opolan, bo jak tłumaczy, nie chce składać wniosku o referendum o odwołanie prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego wbrew mieszkańcom.

- Jesteśmy partią obywatelską i dlatego chcemy wiedzieć, jaka jest ocena prezydenta - tłumaczy Violetta Porowska, wiceprzewodnicząca rady miasta (PiS), która w maju publicznie apelowała do prezydenta o ustąpienie ze stanowiska.

Apel miał związek z wyrokiem skazującym prezydenta za niedopatrzenia w czasie, gdy był dyrektorem BOŚ w Opolu. Prezydent nie czuje się winny, już złożył apelację i nie zamierza rezygnować z funkcji. Wierzy, że zostanie uniewinniony, a jeśli nie - zapowiedział, że ustąpi.

Co ciekawe, w maju działaczy PiS deklaracje te nie przekonywały. Opozycja zagroziła, że jeśli prezydent nie złoży funkcji do festiwalu, to niebawem w centrum miasta staną stoliczki, gdzie będzie można podpisać wniosek o zorganizowanie referendum.

Tymczasem już na początku czerwca PiS zaczął się wahać w sprawie referendum. Zaplanowano, że zostanie zorganizowane jesienią (we wrześniu lub październiku), bo gdyby podpisy zaczęto zbierać w czerwcu, to referendum przypadłoby na czas wakacji.

Teraz jednak PiS nie jest nawet pewny, czy złoży wniosek o zorganizowanie referendum, i uzależnia go od wyników konsultacji z opolanami.

W Platformie Obywatelskiej - popierającej prezydenta - zachowanie PiS oceniane jest jako szopka.

- Nazwałaby to politycznym pieniactwem, bo nie ma żadnego merytorycznego powodu do odwołania prezydenta, który bardzo dobrze wywiązuje się ze swoich zadań - przekonuje Zbigniew Kubalańca, przewodniczący klubu radnych PO. - Żadnego referendum nie będzie, bo PiS nie jest zdolny do jego przeprowadzenia. Znając możliwości PiS, to konsultacje potrwają do 2014 roku i wówczas staną się bezprzedmiotowe. To data wyborów samorządowych, a prezydent już zapowiedział, że nie będzie kandydował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska