PKP naprawi plac Dworcowy w Brzegu?

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Dworzec PKP w Brzegu.
Dworzec PKP w Brzegu. Archiwum
Od dwóch lat wszyscy narzekają na fatalną organizację ruchu przed dworcem kolejowym. Wystarczyło jedno spotkanie zainteresowanych stron i odrobina dobrej woli, by sprawa ruszyła z miejsca.

Przez dziesiątki lat organizacja ruchu na placu Dworcowym nikomu nie przeszkadzała, ale w 2011 roku PKP wzięło się za przebudowę terenu przed swoim dworcem i wprowadziło całkiem nowe rozwiązania.
Rozwiązania, które nie podobają się praktycznie nikomu.

Ani taksówkarzom, którym ograniczono liczbę miejsc, ani ich pasażerom, którzy - by dostać się do taryfy - muszą tłuc się z bagażami przez cały plac, ani szukającym miejsca do zaparkowania auta podróżnym, bo oznakowanie wprowadziło kompletny chaos.

Swoje uwagi miała też policja i komisja zajmująca się w powiecie ruchem drogowym, bo nieuporządkowany wyjazd aut z placu na drogę miejską stwarza spore niebezpieczeństwo.
O zmiany apelowała Rada Miejska, starosta, burmistrz, taryfiarze, a nawet senator. Wkońcu ponad rok temu PKP przygotowało nowy projekt ale... pozostał on na papierze.

- Ciągle docierały do mnie skargi, dlatego postanowiłem doprowadzić do spotkania wszystkich stron - mówi Krzysztof Puszczewicz, radny powiatowy. - Z pomocą wicemarszałka Tomasza Kostusia udało mi się zaprosić dyrekcję PKP z Wrocławia i mam nadzieję, że teraz wszystko potoczy się szybko.
Przed tygodniem w Brzegu rzeczywiście pojawił się Tadeusz Szulc, dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP we Wrocławiu i podczas spotkania - momentami dość burzliwego - udało mu się dojść do porozumienia zarówno z taksówkarzami, jak i urzędnikami z miasta i powiatu.

- Nam chodzi przede wszystkim o to, by nasze taksówki mogły ustawiać się jedna za drugą wzdłuż chodnika oraz w ten sam sposób z drugiej strony placu - mówił Krzysztof Czechonin, jeden z kierowców zaangażowanych w rozmowy. - To rozwiązałoby sprawę niebezpiecznego wyjazdu z placu na drogę, bo stojące taksówki zablokują możliwość przejeżdżania przez linię ciągłą. Trzeba też od nowa wyznaczyć miejsca parkingowe. Do tego wszystkiego nie trzeba wielkich pieniędzy, tak naprawdę wystarczy kilka puszek farby i przestawienia kilku znaków.

- Teraz panuje tu chaos, dochodziło już do stłuczek, a piesi chodzący między samochodami nie czują się bezpiecznie. Niestety, dotąd nikt tak naprawdę się tym nie interesował - przypominał inny taksówkarz Stanisław Rogowski,

We wtorek szczegóły zmian dopracowano podczas roboczego spotkania na dworcu.
- Myślę, że do końca grudnia projekt, który musi zaopiniować konserwator zabytków i komisja ruchu drogowego, powinien być gotowy, a najdalej w styczniu zmiany wejdą w życie - uważa Puszczewicz.

Jeżeli się to powiedzie, na plac Dworcowy wrócą stare porządki: z kolejką taksówek wzdłuż chodnika, wjazdem od strony zachodniej i wyjazdem od strony wschodniej. Jedyną zauważalną różnicą będzie pozostawienie miejskiej ulicy jako dwukierunkowej (do 2011 roku była jednokierunkowa).

- Nam zależy przede wszystkim na tym, żeby parking jak najszybciej został trwale odgrodzony od drogi miejskiej - mówi Tomasz Kośla, naczelnik Wydziału Komunikacji i Drogownictwa w Starostwie. - Kiedy spadnie śnieg, linii namalowanych na placu nie będzie widać, dlatego można się z nimi wstrzymać do wiosny. Ale wygrodzenie parkingu jest konieczne już teraz.

Co ciekawe, założenia do nowego projektu niewiele różnią się od tego, co PKP proponowało już rok temu. - Oby tylko ten nowy plan również nie został na papierze - komentują mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska