PKS Głubczyce. Trzy gminy przejmą część udziałów

Archiwum
Udziały w głubczyckim PKS przejęła już Głubczyce, teraz powiat czeka na akt notarialny dotyczący z gmin Kietrz i Branice.
Udziały w głubczyckim PKS przejęła już Głubczyce, teraz powiat czeka na akt notarialny dotyczący z gmin Kietrz i Branice. Archiwum
To Kietrz, Głubczyce i Branice. Baborów na przejęcie udziałów się nie zgadza i argumentuje odmowę trudną sytuacją finansową gminy.

Z propozycją przejęcia części udziałów przez gminy - chodzi o ok. 5 proc. dla każdej - wystąpił zarząd PKS-u oraz zarząd powiatu w 2011 roku.

- Chodzi nam o to, aby PKS jako spółka powiatowa z udziałem gmin funkcjonowała na naszym rynku, żeby sytuacja finansowa nie zmusiła właściciela do zmiany formy zarządzania - wyjaśnia starosta głubczycki, Józef Kozina.

Dlatego powiat wystąpił do gmin, aby przejęły część udziałów. Zrobiły to już Głubczyce, teraz powiat czeka na akt notarialny dotyczący z gmin Kietrz i Branice.

Gmina Baborów na tę propozycję się nie zgadza.

- Jestem przeciwna, przeciwna jest też rada gminy - mówi burmistrz Elżbieta Kielska. - Nie wyrażamy chęci przejęcia proponowanych nam 5 procent udziałów, ponieważ obawiamy się, że będziemy musieli spłacać długi spółki PKS, która jest w bardzo złej sytuacji finansowej - dodaje Kielska.

Ze względu na naszą trudną sytuację finansową jako gminy, nie chcemy wspomagać innej placówki. Najpierw mamy zamiar uporać się z własnymi kłopotami - kończy burmistrz gminy Baborów.

- Sytuacja PKS-u w Głubczycach jest zła, tak jak większości tego rodzaju spółek w całej Polsce. Coraz więcej pasażerów przesiada się do własnych środków lokomocji, stąd zyski PKS-u spadają - tłumaczy prezes Wiesław Bednarski. - Trzeba jednak patrzeć na sytuację z długoterminową perspektywą, trzeba myśleć, co może stać się ze spółką za rok czy dwa, jeśli gminy jej nie wesprą - dodaje Bednarski.

Przejęcie udziałów spowoduje, że gminy będą współdecydowały o losach spółki, będą decydowały jakimi trasami jeżdżą autobusy.

- Chodzi też o to, żebyśmy mogli przekazywać dowóz młodzieży bezprzetargowo, a tylko w wyniku umowy z PKS-em - dodaje starosta Kozina. To wszystko sprawi, że PKS będzie miał większe przychody, co pozwoli utrzymać nierentowne linie. - Są podmioty prywatne, które pytają o to, jak wygląda przyszłość spółki, jaka jest jej kondycja, bo chcą ją kupić - mówi starosta. - Nie chcemy do tego dopuścić - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska