Płoną domy, ludzie trują się czadem

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
W domu przy ul. Moniuszki w Krapkowicach zapalił się opał składowany przy piecu.
W domu przy ul. Moniuszki w Krapkowicach zapalił się opał składowany przy piecu. MARIO
Z powodu niedbalstwa i głupoty Opolan strażacy mają pełne ręce roboty. Tylko od listopada do grudnia 400 razy walczyli z ogniem.

Dwójka mieszkańców jednego z mieszkań w Rynku w Kup trafiła do szpitala po tym, jak od pieca stojącego w pokoju zajęło się jego wyposażenie. Strażacy na miejscu pożaru znaleźli się błyskawicznie, bo wracali właśnie z gaszenia innego.

W tej samej miejscowości zapaliła się sadza w kominie. I kolejny przypadek. Przy ul. Moniuszki w Krapkowicach palił się dom jednorodzinny, jedna osoba podtruła się dymem. Przyczyna pożaru to składowanie opału przy piecu.

- Ludzie są czasami lekkomyślni - przyznaje brygadier Adam Janiuk z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Nie czyszczą pieców węglowych i przewodów odprowadzających spaliny, przez co np. zapala się sadza w kominach. Do takich zdarzeń wyjeżdżamy kilka razy dziennie.

Od listopada mieliśmy 150 takich wyjazdów.

Inne przyczyny pojawienia się ognia to nieostrożność i niedbalstwo (zostawianie opału zbyt blisko pieca i otwartych drzwiczek), niewłaściwa eksploatacja urządzeń i instalacji elektrycznych czy świątecznych iluminacji.

- Wystarczy chwila nieostrożności i z dymem może pójść majątek zgromadzony przez całe życie - podkreśla brygadier Janiuk.
Problem dotyczy całego kraju. Tylko od listopada do grudni doszło do 15 939 pożarów (na Opolszczyźnie 377). W ich wyniku śmierć poniosło 116 osób (1 osoba na Opolszczyźnie), a 808 zostało poszkodowanych (14 osób na Opolszczyźnie). - Apelujemy do ludzi o ostrożność i zapobiegliwość - mówi Adam Janiuk.

- Chodzi między innymi o montaż czujek dymu. Koszt takiego urządzenia to wydatek rzędu 100 zł, a czas pracy to co najmniej 5 lat. Warto je mieć.

Podobnie jak czujki czadu, których koszt jest podobny. Od września do końca ubiegłego roku w całym kraju strażacy odnotowali prawie 2 tysiące zatruć tlenkiem węgla (66 na Opolszczyźnie). 32 osoby zmarły, a 928 musiało być hospitalizowanych.

- Na Opolszczyźnie na szczęście nie było w tym sezonie ofiar śmiertelnych, ale 37 osób uległo w różnym stopniu zatruciu - mówi Adam Janiuk.

Przyczyną zatruć są najczęściej awarie piecyków, zbytnie uszczelnienie pomieszczeń i brak dopływu powietrza oraz wadliwie działająca wentylacja.

- Nawet przy problemach z przewodem kominowym właściwa wentylacja pomieszczenia powinna skutecznie opróżnić mieszkanie z tlenku węgla - mówi Adam Janiuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska