PlusLiga 2022/23. LUK Lublin - PSG Stal Nysa 3:1

Choć dla nysan była to trzecia przegrana w obecnych rozgrywkach, to tak naprawdę pierwsza tak bolesna. Niepowodzenia w starciach z PGE Skrą Bełchatów (2:3) oraz Jastrzębskim Węglem (0:3) nie były bowiem uznawane za niespodziankę. Zważywszy na świetny początek sezonu, porażkę Stali w Lublinie za taką należy uznać.

Tym bardziej, że LUK zanotował bardzo słaby start i do rywalizacji przeciwko nyskiemu zespołowi przystępował z zaledwie jednym zwycięstwem w siedmiu meczach.

Już pierwszy set rywalizacji w stolicy Lubelszczyzny pokazał jednak, że Stali nie będzie łatwo o kolejne punkty. Ostatecznie po walce na przewagi 29:27 wygrali go gospodarze, co dodatkowo uskrzydliło ich na dalszą część zawodów.

Na tyle mocno, że w drugiej partii to oni już wyraźnie dominowali, dzięki czemu zwyciężyli do 20.

W trzeciej odsłonie role natomiast się odwróciły i w końcu do głosu mocniej doszli nysanie, którzy triumfowali 25:19.

Ich radość była jednak krótkotrwała, bo czwarty set znów układał się pod dyktando LUK-u. W pewnym momencie prowadził on już 20:13 i mimo ambitnej pogoni gości, ostatecznie lublinianie przypieczętowali sukces w całym meczu wygraną 25:22.

Zdecydowanie najlepszym graczem Stali był w Lublinie przyjmujący Michał Gierżot, jednak nawet 24 zdobyte przez niego punkty, przy 64-procentowej skuteczności w ataku (21/33), w końcowym rozrachunku na niewiele się zdały.

LUK Lublin – PSG Stal Nysa 3:1 (29:27, 25:20, 19:25, 25:22)
LUK: Komenda (1 pkt), Włodarczyk (23), Nowakowski (16), Faryna (17), Jóźwik (7), Jendryk (11), Watten (libero) oraz Torelli, Romać, Stajer, Gregorowicz (libero).
Stal: Zhukouski (5), Kwasowski, Abramowicz (4), Ben Tara (10), Gierżot (24), Zerba (1), Dembiec (libero) oraz El Graoui (7), Buszek (5), Jankowski (4), Miyaura (2), Szczurek, Biniek (libero).