Niewiele było w tym starciu momentów, w których trwała wyrównana walka. Tak było między innymi do połowy pierwszej partii. Z czasem jednak to rzeszowianie podkręcili tempo i odkąd odskoczyli na 20:15, emocje w inauguracyjnej odsłonie właściwie się zakończyły. Resovia wygrała ją 25:22. A później już poszło z górki...
W drugim secie gospodarze wypracowali sobie bezpieczną zaliczkę znacznie wcześniej. Nysanie nie potrafili na to jakkolwiek zareagować, ponieważ w tym meczu nie było w ich szeregach osoby, która byłaby w stanie poderwać zespół i wziąć na dłużej ciężar gry na swoje barki. Efekt był taki, że tym razem drużyna z Rzeszowa zwyciężyła 25:18.
Swoją dominację udokumentowała ona jeszcze bardziej okazałym triumfem w trzeciej partii - 25:14. Paradoksalnie długo nic nie zapowiadało takiego pogromu. W pewnym momencie był bowiem remis 11:11. Potem jednak siatkarze Stali kompletnie stanęli przy zagrywkach Fabiana Drzyzgi i otrzymali od aktualnego wicelidera PlusLigi bardzo bolesną lekcję.
Asseco Resovia Rzeszów – PSG Stal Nysa 3:0 (25:22, 25:18, 25:14)
Resovia: Drzyzga (5 pkt), DeFalco (18), Kochanowski (7), Bucki (4), Cebulj (8), Kozamernik (3), Zatorski (libero) oraz Muzaj (7).
Stal: Zhukouski, Kwasowski (10), Abramowicz (1), Ben Tara (13), Gierżot (7), Zerba (4), Dembiec (libero) oraz El Graoui, Buszek, Jankowski (2), Miyaura (1), Szczurek.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?