Niesamowicie emocjonujące starcie zaprezentowali nam siatkarze Skry i ZAKSY. W hicie kolejki, mimo że zaciętym, brakowało jednak gry „punkt za punkt”. W każdej z partii któraś z drużyn zbudowała sobie przewagę na początku seta, a rywal musiał gonić. Takie „gonitwy” obserwowaliśmy w drugim, trzecim i czwartym secie.
W premierowej odsłonie gospodarze od pierwszych akcji nie pozostawili złudzeń, komu należy się zwycięstwo. Goście z kolei popełniali sporo błędów własnych, co przy świetnej dyspozycji Skry zakończyło się blamażem. ZAKSĘ było stać wówczas jedynie na 14 punktów.
Niemniej patrząc w kontekście całego spotkania, był to jedyny taki moment w grze mistrzów Polski, gdy ci wyglądali na boisku na zupełnie pogubionych. Na początku drugiego seta kędzierzynianie zbudowali przewagę (4:1), choć pokazali co mają najlepsze dopiero przy stanie 16:16, ostatecznie wygrywając do 23.
Trzecia odsłona to niemalże kalka pierwszej z tą różnicą, że tym razem drużyna gości wróciła do rozgrywki. W pewnym momencie była daleko za Skrą, w końcu różnica punktowa wynosiła sześć punktów. Ostatecznie przyjezdni zbliżyli się nawet do dwóch „oczek”, choć zwycięstwa im to nie przyniosło.
W podobnym tonie mijała czwarta partia, ale na korzyść kędzierzynian. Stworzyli oni sobie przewagę w początkowej fazie spotkania, po czym konsekwentnie starali się jej trzymać. W ogólnym rozrachunku ta sztuka się powiodła, choć w pewnym momencie różnica między tymi ekipami wynosiła zaledwie punkt.
Taki stan rzeczy doprowadził do decydującego tie-breaka, który nie był jednak emocjonujący w takim stopniu, jak poprzednie fragmenty meczu. Było tak ze względu na deklasację, która miała miejsce na parkiecie. ZAKSA weszła w ten set z wysokiego „c”, bowiem od pierwszego gwizdka arbitra do stanu 7:1 minęła dosłownie chwila. Taki wynik jednak zapewnił ekipie z opolskiego zwycięstwo, a dogranie pozostałych punktów należało do formalności.
PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:14, 23:25, 25:21, 23:25, 9:15)
Skra: Łomacz, Kooy 22, Bieniek 17, Kłos 12, Musiał 7, Lanza 14, Piechocki (libero) oraz Rybicki, Vasina
ZAKSA: Janusz 4, Żaliński 2, Wiltenburg 1, Paszycki 17, Śliwka 19, Kaczmarek 8, Shoji (libero) oraz Stępień, Kalembka 8, Staszewski 13, Kluth
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?