Stal Nysa, podobnie zresztą jak innych meczach, pokazała pazur i chęć walki, która w sobotę przyniosła pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na własnej hali. Akademicy są piątym zespołem ligi. Nie dziwi więc euforia sympatyków drużyny z Opolszczyzny, która jest głównym kandydatem do spadku.
Żaden z zespołów nie potrafił narzucić rywalowi swojego sposobu gry, przez co znaczna część seta rozgrywana była punkt za punkt. Szczególnie w początkowej fazie meczu istotne były punkty zdobywane przez Bartosza Bućko, na co jednak odpowiadał Torey DeFalco. Akademicy mogli się poszczycić bardzo dobrą zagrywką, za pośrednictwem której zdobyli w premierowej partii trzy punkty. Kluczowym momentem był wynik 22:22. Właśnie wtedy goście przesądzili o losach pierwszej odsłony.
Druga partia miała podobny przebieg do stanu 11:10. Był to moment „remontady” Stali, która zaczęła punktować seriami. Rozpoczęło się od pięciu „oczek”, następnie gospodarze niejako wyciągali pomocną dłoń drużynie AZS-u, a miało to miejsce za pośrednictwem czterech błędów serwisowych w niewielkich odstępach czasowych. Błędy nie zdeprymowały miejscowych, a zdobyta wcześniej przewaga okazała się zbyt duża, żeby odwrócić losy tej odsłony.
Kolejna - szczególnie na początku - była nieco bardziej wymagająca dla miejscowych (3:6), którzy mimo pewnych trudności złapali wiatr w żagle. Doprowadziło to podobnej sytuacji, która miała miejsce w poprzednim secie. Stal zdobyła serię punktów, po czym oddała punkty zagrywką. Te pojawiały się również po stronie AZS-u, co było czynnikiem decydującym o przegranej drużyny gości.
Ostatni set to deklasacja ze strony gospodarzy. W ataku brylował Zouheir El Grauori, notując skuteczność na poziomie 73 procent. Akademicy zmagali się z niefortunną passą błędów własnych, które połączone ze świetną dyspozycją Stali były niczym wyrok. Miejscowi wygrali gładko, oddając gościom tylko 16 punktów. MVP został El Graoui.
PSG Stal Nysa - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (23:25, 25:21, 25:21, 25:16)
Stal: Komenda, Bućko, Zajder, Ben Tara, El Graoui, M'Baye oraz Dembiec (l), Szwaradzki, Dębski. Trener: Pliński.
AZS: Firlej, DeFalco, Averill, Butryn, Andringa, Poręba oraz Gruszczyński (l), Jakubiszak, Król, Bakiri. Trener: Weber.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?