Pneumokoki są coraz groźniejsze

Redakcja
Anna Bielawska: - W Słowacji i Rumunii państwo funduje szczepionki wszystkim dzieciom, u nas tylko wybranym, ale dobre i to.
Anna Bielawska: - W Słowacji i Rumunii państwo funduje szczepionki wszystkim dzieciom, u nas tylko wybranym, ale dobre i to. Sławomir Mielnik
Te bakterie, szczególnie niebezpieczne dla dzieci, uodparniają się na antybiotyki. Mogą doprowadzić do ciężkiego zapalenia płuc, a nawet wywołać sepsę.

Kiedyś zachorowania wywołane pneumokokami zdarzały się rzadko, a jeśli do nich dochodziło, to lekarze łatwo sobie z nimi radzili. Dziś jest inaczej.

- Pneumokoki przestały być wrażliwe na większość antybiotyków z powodu ich nadużywania, dlatego coraz trudniej udaje się je pokonać - alarmuje Janusz Zaryczański, ordynator Oddziału Pediatrycznego WCM w Opolu. - W Polsce te bakterie wywołały już zgony. Od początku stycznia tego roku przynajmniej raz w miesiącu przyjmujemy dziecko w ciężkim stanie wywołanym właśnie pneumokokami.

Ostatnio oddział opuścił chłopczyk, u którego doszło do ciężkiego zapalenia płuc. Jego stan był poważny, przeszedł bardzo intensywne leczenie, udało się go uratować. Wcześniej troje innych dzieci miało mniej szczęścia.

- Powstały u nich ropnie w płucach, więc musieliśmy te dzieci skierować do kliniki we Wrocławiu, gdzie były operowane - mówi dr Zaryczański. - Ropnie trzeba było usunąć, by zapobiec nieodwracalnym zmianom. U jednego dziecka, trzylatka, konieczne było wycięcie jednego płata płucnego.

Pneumokoki żyją wkoło nas. Szacuje się, że ich nosicielami może być 10 proc. zdrowych dorosłych i nawet 60 proc. zdrowych dzieci.

- Bakterie te bytują najczęściej w jamie nosowej i gardle, a do zakażenia między ludźmi dochodzi drogą kropelkową - tłumaczy Maciej Gawor, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii WCM w Opolu. - Choroba u nosiciela może wystąpić z opóźnieniem, gdy nagle dojdzie do spadku odporności.

Przeciwko pneumokokom jest skuteczna szczepionka. Rzecz w tym, że państwo wszystkim dzieciom jej nie refunduje. A jest droga, więc nie każdego na nią stać. Dawka kosztuje ok. 300 zł.

- Ilość dawek, jakie dziecko musi przyjąć, zależy od wieku - tłumaczy Anna Bielawska, pielęgniarka z Poradni Dzięcięcej 116. Szpitala Wojskowego w Opolu. - Np. maluch szczepiony po raz pierwszy między 2. a 7. miesiącem musi dostać cztery dawki, powyżej 7. - trzy.

Za darmo ze szczepionki mogą skorzystać tylko dzieci urodzone przed 37. tygodniem ciąży lub z wagą urodzeniową poniżej 2,5 kg. W grupie tej są też maluchy cierpiące na niektóre poważne schorzenia np. przewlekłą niewydolność serca, nerek, astmę czy cukrzycę.

- W Słowacji i Rumunii państwo funduje szczepionkę wszystkim dzieciom, u nas wybranym, ale dobre i to - dodaje Anna Bielawska. - Chętnych rodziców, którzy chcą sami szczepionkę kupić, jednak nie brakuje. Ja zawsze powtarzam, że lepiej zrezygnować z kupna kolejnej bluzeczki czy zabawki, a zapewnić dziecku zdrowie. Pneumokoki to bakterie, na które maluch nie potrafi wytworzyć odporności. Szczepionka nie tylko wytwarza przeciwciała, ale też potrafi wyrugować bakterie u nosiciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska