Po powodzi w Dziewiętlicach trwa wielki remont

fot. Klaudia Bochenek
Sołtys Czesława Bochniarz przychodzi każdego dnia, żeby przypilnować uwijających się przy drogach i mostach robotników.
Sołtys Czesława Bochniarz przychodzi każdego dnia, żeby przypilnować uwijających się przy drogach i mostach robotników. fot. Klaudia Bochenek
Od kilku tygodni wre tutaj praca. Za ministerialne miliony złotych budowane są drogi, mosty i regulowane jest koryto rzeki.

Pracują, aż się kurzy. Miło popatrzeć i pomyśleć, że wreszcie będziemy mieć tu pięknie i bezpiecznie - cieszy się sołtys Dziewiętlic Czesława Bochniarz, która gospodarskim okiem codziennie dogląda remontów.

Niewielkie Dziewiętlice dzisiaj wyglądają jak wielki plac budowy. Bochniarzowa twierdzi, że tyle ciężkiego sprzętu na raz to mieszkańcy jeszcze tutaj nie widzieli. We wsi pracuje kilka dźwigów, ciężarówki dowożą materiały budowlane, a robotnicy uwijają się jak w ukropie, chociaż pogoda ich nie rozpieszcza. Spieszą się, żeby skończyć przed zimą. Sołtyska na dworze marznie razem z nimi.

- Sołtys to ma przekichane. Codziennie tu jestem, stoję i patrzę, czy im czego nie brakuje. No i czy pracują żwawo - śmieje się pani Czesława.

Jeszcze tak trochę postoi, bo z budową dróg, mostu i regulacją koryta rzeki firmy maja uporać się do końca roku. - Z mostem mamy termin do 11 grudnia, ale jak pogoda pozwoli, to może da się prędzej uwinąć - zapewnia Łukasz Zieliński, szef ekipy stawiającej obecnie stalową konstrukcję. - W sumie nie takie budowle robiliśmy. Ten jest niewielki, bo ma niecałe 15 metrów. Bułka z masłem...

Na podnoszącą się po czerwcowej powodzi wieś mieszkańcy patrzą z zadowoleniem. Co nie znaczy, że juz zapomnieli o żywiole. Jedni wciąż remontują gospodarstwa, inni tylko dosuszają mury. A dzięki marszałkowi Józefowi Sebeście mają czym. Ostatnio załatwił im 50 ton węgla.

- Obiecał jeszcze, że nas tutaj odwiedzi, żeby zobaczyć jak prace postępują - mówi Czesława Bochniarz. - To ja mu pierogów nagotuję może i wyściskam. Za to wszystko, co dla nas zrobił...

Wdzięczni za wszelkie dary i odruchy serca są wszyscy dziewiętliczanie. Chwalą też swoją sołtyskę.
- Dużo dla nas wywalczyła. Proszę zobaczyć, nawet rzekę nam regulują, o co nie można było się tyle lat doprosić - pokazuje Urszula Mazur.

Bochniarzowa uśmiecha się, pręży pierś i mówi: A co! Mówiłam kiedyś ministrowi obrony, żeby wstrzymali się z tymi tarczami antyrakietowymi, a niechby się zajęli Dziewiętlicami. No i Barack Obama posłuchał, bo całkiem sobie dali już spokój...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska