Pochwal się swoją Piyknom Godkom

Mariusz Jarzombek
Pierwsze śląskie słówka już nadeszły. Czekamy na następne!

Po kolejnych świętach Magdalena Sławicka z Dąbrówki pod Zdzieszowicami zapytała znajomych z uczelni, czy się też tak najedli maszketami.

- Koledzy nie zrozumieli, o co mi chodzi. Zdziwieni zapytali: Czym? Mankietami?! - śmieje się pani Magdalena, dla której to słowo określające słodycze wydaje się nie tylko najsłodsze, ale i najoryginalniejsze. No, bo kto nie lubi sobie czasem pomaszkycić?

I właśnie takich przykładów szukamy. W ramach zapoczątkowanego w piątek konkursu "Piykno Godka" szukamy słów i określeń pokazujących różnorodność śląskich gwar oraz opowieści z nimi związanych.

Wśród śląskich "ausdruków", czyli powiedzeń, szukamy najbardziej oryginalnych, śmiesznych oraz pięknych. Niekoniecznie muszą to być słowa. Czasami dzięki przysłowiu lub powiedzonku da się powiedzieć znacznie więcej niż w innym języku.

Słówka

Słówka

cikurania do dzynganioł
- kukurydza do łuskania
niy dokna - nie całkiem, nie do końca
maszkety - słodycze
ciplik - kurczaczek
ajmer - wiadro
gardina - firana
gańba - wstyd
hajziel - ustęp, wychodek
kadub - głowa
>kadubek - karmnik dla ptaków lub lęgowisko dla szpaków
prasknąć - uderzyć, przewrócić się
mobilniołk - telefon komórkowy
fusbaloki - piłkarze

"Cikurania do dzynganioł" - takie określenie usłyszał kiedyś od swojej córki Manfred Koletzko z Poborszowa.

- Mówiąc to, pokazała mi kolbę kukurydzy do łuskania - wspomina pan Manfred, zaznaczając, że powiedzenie nie było wymysłem córki: - Pytałem po wsi, kiedyś właśnie tak się mówiło.
Wśród wysłanych do nas do tej pory haseł nie mogło - dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy - zabraknąć hajźla, czyli toalety, ajmra, czyli wiadra, i gańby, która oznacza wstyd.

Jedno ze zgłoszeń wydaje się szczególnie ciekawe. "Mobilniołk" to słowo nadesłane przez Krzysztofa Lyrę z Otmic, określające... telefon komórkowy.

- Uważam je za najoryginalniejsze, bo świat ciągle postępuje do przodu, dlaczego śląski dialekt nie miałby iść w parze z postępem? - pyta pan Krzysztof. Jak podkreśla, od urodzenia mówi w domu po śląsku i już teraz zapowiada, że w zanadrzu ma jeszcze wiele innych słów we wszystkich kategoriach.

Wśród najśmieszniejszych wymienia "prasknąć", czyli kogoś uderzyć lub po prostu się przewrócić.
Prasknięcia nie są z pewnością obce fusbalokom, czyli piłkarzom, lub tym, którzy wieszali kiedyś gardiny. Tak zwane są do dziś na Śląsku firany. Miejmy nadzieję, że podczas spadania nikt nie rozłupał sobie kaduba czyli głowy...

Regulamin

Aby wziąć udział w plebiscycie, należy do 13 maja przesłać do nas swoje propozycje listownie (dołączając zamieszczony obok kupon) lub e-mailem.

Na kuponie należy wpisać słowo lub wyrażenie wraz z jego uzasadnieniem lub historią z nim związaną. Ważne: jeśli wyjaśnienie nie zmieści się na kuponie, można dołączyć do niego dodatkową kartkę.
Propozycje e-mailowe zawierające nazwisko, imię, adres oraz telefon kontaktowy należy przesyłać na adres [email protected].

Kolejny konkursowy kupon już w piątek (25 marca 2011)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska