Przyłącz się do dyskusji
Przyłącz się do dyskusji
Czy w Polsce możemy czuć się bezpieczni? Wypowiedz się na FORUM NTO
Wśród wyjeżdżających z opolskiego dworca PKS do Anglii byli Dorota Giec i Mariusz Kania z Opola (na zdjęciu).
- Dopiero gdy przyjechał po nas kolega, aby zawieźć nas na dworzec, to dowiedzieliśmy się o zamachach - mówi pani Dorota. - Jesteśmy przerażeni. Wprawdzie nie jedziemy do samego Londynu, ale musimy przez niego przejechać.
- Na wycofanie się było już za późno, ale jesteśmy w ciężkim szoku i nie tak sobie wyobrażaliśmy nasz wyjazd - dodaje nerwowo Mariusz Kania, zapalając kolejnego papierosa. - Człowiek zostawił wszystko za sobą, pozamykał pewne sprawy i odwrotu nie ma. Planujemy wrócić do Polski za kilka lat.
Panią Dorotę i pana Mariusza żegnali na dworcu znajomi i rodzina. Wszyscy nie mogli ukryć zdenerwowania. Co chwilę też dzwoniły telefony komórkowe od zaniepokojonych krewnych.
- Dajcie znać waszym znajomym w Anglii, że się możecie spóźnić nawet o dobę, bo przecież w Londynie wszystko jest zablokowane - doradzał Bolesław Kania, ojciec pana Mariusza. - A o nas się nie martwcie, będę tutaj studził emocje. Choć, prawdę powiedziawszy, ciężko mi to będzie szło, bo sam jestem zdenerwowany jak cholera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?