Podwórkowe schronisko w Opolu działa pełną parą

Redakcja
W azylu przebywa teraz 12 kotów i jeden pies. - Ludzie chętnie adoptują psy, nikt natomiast nie chce dorosłych kotów - mówią dzieci.
W azylu przebywa teraz 12 kotów i jeden pies. - Ludzie chętnie adoptują psy, nikt natomiast nie chce dorosłych kotów - mówią dzieci. Sławomir Mielnik
Po zwierzaki do adopcji zgłaszają się ludzie nawet z Wrocławia.

Kiedy o dzieciakach zrobiło się głośno, ich przeciwnicy prorokowali, że minie kilka miesięcy, dzieciom podwórkowe schronisko się znudzi i zostawią zwierzaki na pastwę losu.

- Nic takiego się nie stało - mówi Alicja Kuryło, mama dwójki założycieli, a zarazem oficjalny opiekun podwórkowego schroniska. - Teraz dzieci mają wakacje, więc zamiast odpoczywać myją pod marketami szyby w samochodach, żeby w ten sposób zarobić parę groszy, które przeznaczają na zwierzęta - dodaje z dumą.

Azyl ma też dobre duchy, które stale pomagają dzieciakom. - Pod koniec ubiegłego tygodnia dostaliśmy 4 komputery i rzutnik od Stowarzyszenia “Promocja Przedsiębiorczości". Pan, który wcześniej wstawił w budynku drzwi i okna, teraz kupił nam mały piecyk i zorganizował opał na zimę, żeby zwierzaki miały lepsze warunki niż w poprzednich latach - cieszy się pani Alicja.

W tej chwili w podwórkowym schronisku mieszka 12 kotów. - Psa mamy jednego, bo wszystkie, które do nas wcześniej trafiły, niemal natychmiast znalazły nowe domy - mówi 12-letni Bartek.

Wieść o działalności dzieci rozeszła się lotem błyskawicy i to nie tylko po Opolszczyźnie. - Ludzie czasami pokonują wiele kilometrów, żeby wziąć od nas zwierzaka. Ostatnio pani z Wrocławia adoptowała kota - mówi z dumą 15-letnia Asia.

W umowach adopcyjnych, które są podpisywane z każdą osobą przyjmującą pod swój dach zwierzaka, jest zapis, że można go oddać bez ponoszenia dodatkowych opłat. - Chcieliśmy w ten sposób uniknąć sytuacji, że ktoś pozbędzie się zwierzaka, którego od nas wziął np. porzucając go na drodze - tłumaczy pani Alicja.

Po zarzutach, że azyl działa nielegalnie, rodzice dzieci postanowili założyć stowarzyszenie. - Nasz poprzedni wniosek został odrzucony przez sąd, bo trójce dzieciaków zabrakło kilku miesięcy do ukończenia 16 lat, a taki jest wymóg. Poprawiliśmy wniosek i liczymy, że tym razem obędzie się bez komplikacji - mówi Alicja Kuryło.

W przyszłym tygodniu ma też ruszyć strona internetowa Podwórkowych Opiekunów (taką nazwę ma nosić stowarzyszenie), na której będzie można obejrzeć zwierzęta przeznaczone do adopcji.

Na pomysł stworzenia podwórkowego azylu grupa młodzieży z jednego z opolskich blokowiska wpadła przed trzema laty. Azyl działał w pustostanie należącym do miasta. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, dzieciakom obiecał pomóc prezydent Opola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska