Polityka - gra na emocjach

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Archiwum
Komentarz Magdaleny Żołądź.

Nie podpiszę ustawy o Sądzie Najwyższym, nawet jeśli takowa zostanie uchwalona w polskim parlamencie - zapowiedział wczoraj wieczorem Andrzej Duda i Polska osłupiała. Polska podzielona na zwolenników PiS-u i opozycję, ta piejąca z zachwytu nad planami zmian w sądownictwie i ta, która w niedzielny wieczór wyszła ze świecami na ulicę.

To chyba najważniejszy egzamin, przed jakim staje prezydent, bo po raz pierwszy w historii swojej prezydentury Andrzej Duda de facto ma szansę na to, by stać się prezydentem wszystkich Polaków. Wytrącić argument z ręki tym, którzy nazywają go strażnikiem żyrandola i Adrianem z „Ucha prezesa”, a jednocześnie bez wyrzucania reformy do kosza wprowadzić zmianę, która ma dużo więcej wspólnego z demokratycznym państwem niż ta, jaką proponował PiS.

Czy ten ruch prezydenta był z góry ukartowany? Być może - właśnie chociażby po to, by wzmocnić jego notowania, a jednocześnie udowodnić, że nie taki ten PiS nieprzejednany, skoro najpierw gra na ostro, by za chwilę złagodzić stanowisko. Mój redakcyjny kolega mówi, że polityka to gra na emocjach, a PiS tę grę opanował do perfekcji. I to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego mimo fali protestów słupki poparcia dla partii wciąż miewają się dobrze.

Zobacz też: Opole: Łańcuch światła - protest przeciwko reformie sądownictwa PiS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska