Po sobotnim remisie z 1-1 Ukrainą nastroje w naszej kadrze znacznie się poprawiły. Wreszcie strzeliliśmy gola i uniknęliśmy kolejnego "lania" (0-6 z Hiszpanią, 0-3 z Kamerunem). Do pełni szczęścia brakuje zwycięstwa, na które nasi piłkarze czekają od marca.
- Mam nadzieję, że tę złą serię przełamiemy w meczu z Australią, bo potrzebujemy zwycięstwa, żebyśmy poczuli się jeszcze pewniej - mówi Ireneusz Jeleń, który zdobył gola w sobotnim meczu.
- Ostatnio albo przegrywamy, albo remisujemy, więc mam nadzieję, że wtorkowy mecz będzie przełomowym momentem. Nieważne kto zdobędzie bramkę.
Oczywiście chciałbym, żebym był to ja, ale najważniejsze jest to, żebyśmy wygrali i cieszyli się zwycięstwem. W zespole Franciszka Smudy nastąpią zmiany. Na pewno nie zobaczymy Tomasza Bandrowskiego, który doznał kontuzji i opuścił zgrupowanie.
Artur Sobiech został odesłany do Grodziska Wlkp. do reprezentacji młodzieżowej na mecz z Hiszpanią. Na szczęście uraz kolana Jakuba Błaszczykowskiego okazał się niegroźny i pomocnik Borussi Dortmund będzie do dyspozycji trenera.
W bramce po jeden połowie będą bronić Artur Boruc i Przemysław Tytoń, albo Tytoń rozegra całe spotkanie.
- Sandomierskiego czeka jeszcze dużo pracy, ale ma wielki talent i w niedługiej przyszłości będziemy mieć z niego dużo pociechy - wyjaśniał na wczorajszej konferencji Smuda.
Polska - Australia, dziś, godz. 20.30, transmisja w TVP1.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?