Ministerstwo kultury chce, aby dostawcy płatnej telewizji przekazali mu dane o swoich klientach. Ma to być podstawą do naliczania im abonamentu. Resort wychodzi z założenia, że jeśli ktoś wykupił kablówkę to ma również telewizor, a więc powinien płacić także obowiązkowy abonament radiowo-telewizyjny (22,70 zł).
Zrzeszające nadawców izby samorządu gospodarczego mediów i telekomunikacji napisały list do ministra kultury Piotra Glińskiego.
Ich zdaniem nowe zasady ściągania abonamentu wprowadzą chaos prawny. Przekonują, że przetwarzane dane milionów Polaków będą słabo chronione. Ponadto zwracają uwagę, że takie działania mogą przynieść efekty inne od zamierzonych.
Klienci, chcąc uniknąć płacenia abonamentu i rachunków za płatną telewizję będą uciekali do darmowych dostawców, albo szukali pirackich serwisów.
W efekcie rynek płatnej telewizji sporo na tym straci.
„Co finalnie przełoży się na cały rynek medialny, a tym samym na znaczące zmniejszenie wpływów budżetowych z tytułu podatków” - napisali w liście przedstawiciele kilku izb.
W podobnym tonie wypowiadają się opolscy dostarczyciele telewizji kablowych, którzy przekonują, że klienci chcąc uniknąć płacenia będą sięgali po telewizję bezpłatną, na przykład na multipleksach.
Sami Opolanie mogą być winni Poczcie Polskiej z tytułu niezapłaconego abonamentu już nawet 100 milionów złotych. Nowe przepisy zakładają jednocześnie abolicję dla dłużników.
Resort kultury na razie nie odniósł się do listu nadawców, ale wiadomo, że Ministerstwo Rozwoju i Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych również mają zastrzeżenia do proponowanych zmian.
Minister Gliński: Nowelizacja prawa abonamentowego nastąpi jeszcze w tym roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?