Pomyśl o odpoczynku od pracy

Tomasz Gdula [email protected] 077 48 49 528
Bez solidnego wypoczynku minimum raz do roku nie ma co mysleć o wydajnej pracy. (fot. sxc)
Bez solidnego wypoczynku minimum raz do roku nie ma co mysleć o wydajnej pracy. (fot. sxc)
Jesień to znakomity czas na dłuższą przerwę od pracy - szał urlopowy już się skończył i można wynegocjować z szefem nawet trzy tygodnie laby.

Latem, gdy większość pracowników planuje wczasy, trudno myśleć o wypoczynku dłuższym niż dwutygodniowy. Tymczasem według lekarzy dopiero trzytygodniowy rozbrat z obowiązkami służbowymi pozwala w pełni zregenerować organizm i naładować akumulatory na kolejny rok.

Zobacz: Relaks w pracy ci się należy

- W październiku 20008 zrobiłem sobie trzytygodniowa przerwę, zamknąłem firmę i wyjechałem z rodzina w Bieszczady. Przekonał mnie do tego lekarz, który stwierdził, że w przeciwnym razie mój organizm może odmówić posłuszeństwa - opowiada pan Andrzej, przedsiębiorca z Opola.

Zadzwonił do naszej redakcji, gdy usłyszał w telewizji, że liczba osób które nie wyjeżdżają na żaden urlop z roku na rok wzrasta. - Nie wierzyłem, że trzy tygodnie przerwy w pracy i związane z tym straty finansowe będą miały zbawienny wpływ na moja kondycję. A okazało się, że wypocząłem jak nigdy i za kilka dni znów zamierzam rzucić wszystko i wyjechać. Tym razem w słowackie Tatry. Wszystkim, którzy tylko mogą sobie na to pozwolić, serdecznie polecam trzy tygodnie nieprzerwanego wypoczynku raz do roku - mówi opolski przedsiębiorca.

Jego słowa są zbieżne z opiniami znawców medycyny pracy. Większość jest zdania, że skutecznie można się zregenerować dopiero na prawdę długim urlopie. Podczas pierwszego tygodnia powoli zapominamy o codziennej gonitwie, w drugim prawdziwie regenerujemy siły, a podczas ostatniego powoli przyzwyczajamy się do perspektywy powrotu do pracy.

Sama długość wypoczynku to jednak za mało, by poprawić kondycję i nabrać sił na cały rok.

Zobacz: W sprawie urlopu to szef ma rację

- Mnie w zupełności wystarcza tydzień na Mazurach. Ale za to dwa razy do roku, wiosną i jesienią - mówi Janusz Wiśniewski, handlowiec z Kędzierzyna-Koźla. - Od kilku lat wypoczywam w taki właśnie sposób i stałem się człowiekiem mniej zestresowanym. Potrafię też więcej wycisnąć z siebie podczas pracy.

Czas urlopu to rzeczywiście kwestia indywidualna i wielu osobom po tygodniu zaczyna się już nudzić. Generalna zasada jest jednak taka, że im dłużej tym lepiej. Równie ważne jak to ile wypoczywamy jest też w jaki sposób to robimy.

A tu najważniejsze jest, by wypoczynek był czynny, związany z wysiłkiem fizycznym

Idealnie jest, jeśli przez cały rok, np. dwa razy w tygodniu odwiedzamy pływalnię, siłownię, boisko piłkarskie czy kort tenisowy, a w weekendy urządzamy sobie wycieczki rowerowe. Niektóre firmy w trosce o kondycję swoich pracowników wykupują im karnety na siłownie czy pływalnie, a nawet urządzają w swoich siedzibach miejsca do rekreacji.

To jednak ciągle wyjątki, dlatego ważne, by przynajmniej raz do roku pozwolić odpocząć swojej psychice, a jednocześnie dać w kość organizmowi, oczywiście w granicach rozsądku.

Idąc na jesienny urlop możemy zminimalizować koszty wypoczynku, a mimo to trafić w miejsca gdzie pogoda jest gwarantowana nawet pod koniec października. Ponieważ większość współpracowników w tym czasie jest już po urlopach nawet nasza kilkutygodniowa nieobecność nie powinna sparaliżować firmy.

Zobacz: Są ludzie którzy pracują tylko wtedy, gdy inni mają urlop

- Jadąc na urlop trzeba pamiętać o wyłączeniu telefonu komórkowego, szczególnie służbowego, jeśli ktoś taki posiada - mówi prof. Janusz Czapiński, psycholog. - Chodzi o to, by jak najskuteczniej oderwać się od codzienności, do której i tak trzeba będzie wrócić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska