Latem, gdy większość pracowników planuje wczasy, trudno myśleć o wypoczynku dłuższym niż dwutygodniowy. Tymczasem według lekarzy dopiero trzytygodniowy rozbrat z obowiązkami służbowymi pozwala w pełni zregenerować organizm i naładować akumulatory na kolejny rok.
Zobacz: Relaks w pracy ci się należy
- W październiku 20008 zrobiłem sobie trzytygodniowa przerwę, zamknąłem firmę i wyjechałem z rodzina w Bieszczady. Przekonał mnie do tego lekarz, który stwierdził, że w przeciwnym razie mój organizm może odmówić posłuszeństwa - opowiada pan Andrzej, przedsiębiorca z Opola.
Zadzwonił do naszej redakcji, gdy usłyszał w telewizji, że liczba osób które nie wyjeżdżają na żaden urlop z roku na rok wzrasta. - Nie wierzyłem, że trzy tygodnie przerwy w pracy i związane z tym straty finansowe będą miały zbawienny wpływ na moja kondycję. A okazało się, że wypocząłem jak nigdy i za kilka dni znów zamierzam rzucić wszystko i wyjechać. Tym razem w słowackie Tatry. Wszystkim, którzy tylko mogą sobie na to pozwolić, serdecznie polecam trzy tygodnie nieprzerwanego wypoczynku raz do roku - mówi opolski przedsiębiorca.
Jego słowa są zbieżne z opiniami znawców medycyny pracy. Większość jest zdania, że skutecznie można się zregenerować dopiero na prawdę długim urlopie. Podczas pierwszego tygodnia powoli zapominamy o codziennej gonitwie, w drugim prawdziwie regenerujemy siły, a podczas ostatniego powoli przyzwyczajamy się do perspektywy powrotu do pracy.
Sama długość wypoczynku to jednak za mało, by poprawić kondycję i nabrać sił na cały rok.
Zobacz: W sprawie urlopu to szef ma rację
- Mnie w zupełności wystarcza tydzień na Mazurach. Ale za to dwa razy do roku, wiosną i jesienią - mówi Janusz Wiśniewski, handlowiec z Kędzierzyna-Koźla. - Od kilku lat wypoczywam w taki właśnie sposób i stałem się człowiekiem mniej zestresowanym. Potrafię też więcej wycisnąć z siebie podczas pracy.
Czas urlopu to rzeczywiście kwestia indywidualna i wielu osobom po tygodniu zaczyna się już nudzić. Generalna zasada jest jednak taka, że im dłużej tym lepiej. Równie ważne jak to ile wypoczywamy jest też w jaki sposób to robimy.
A tu najważniejsze jest, by wypoczynek był czynny, związany z wysiłkiem fizycznym
Idealnie jest, jeśli przez cały rok, np. dwa razy w tygodniu odwiedzamy pływalnię, siłownię, boisko piłkarskie czy kort tenisowy, a w weekendy urządzamy sobie wycieczki rowerowe. Niektóre firmy w trosce o kondycję swoich pracowników wykupują im karnety na siłownie czy pływalnie, a nawet urządzają w swoich siedzibach miejsca do rekreacji.
To jednak ciągle wyjątki, dlatego ważne, by przynajmniej raz do roku pozwolić odpocząć swojej psychice, a jednocześnie dać w kość organizmowi, oczywiście w granicach rozsądku.
Idąc na jesienny urlop możemy zminimalizować koszty wypoczynku, a mimo to trafić w miejsca gdzie pogoda jest gwarantowana nawet pod koniec października. Ponieważ większość współpracowników w tym czasie jest już po urlopach nawet nasza kilkutygodniowa nieobecność nie powinna sparaliżować firmy.
Zobacz: Są ludzie którzy pracują tylko wtedy, gdy inni mają urlop
- Jadąc na urlop trzeba pamiętać o wyłączeniu telefonu komórkowego, szczególnie służbowego, jeśli ktoś taki posiada - mówi prof. Janusz Czapiński, psycholog. - Chodzi o to, by jak najskuteczniej oderwać się od codzienności, do której i tak trzeba będzie wrócić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?