- Takie akcje są bardzo potrzebne. Jeśli jest jakakolwiek szansa, żeby pomoc komuś odzyskać sprawność po wypadku nie można odpuszczać - mówi Piotrek motocyklista z Brzegu.
- Ludzie bardzo chętnie wrzucają do puszek. Nikt się nie ociąga. Szczególnie chciałbym pochwalić motocyklistów. Spotkałem dwóch harley'owców. Mówili, że mają swoje ostatnie 12 złotych, ale i tak wrzucą je do puszki bo po prostu tak trzeba. To był wzruszający moment - mówi Mateusz Bilik, jeden w wolontariuszy organizujących akcje.
MotoBudzik trwał cały dzień. Można było posłuchać koncertów, wziąć udział w licytacji, a nawet spróbować swoich sił na utrzymaniu balansu na wózku inwalidzkim.
Pozwolenie na zbiórkę organizatorzy mają do końca grudnia.
- Teraz z puszkami planujemy wejść do dużych firm, do szkół do urzędów - mówi Małgorzata Bilińska z zarządu Opolskiego Stowarzyszenia Rehabilitacji Neurologicznej i Funkcjonalnej, które zajmowało się Jasiem.
W weekend udało się zebrać 3 tys. 243 i 99 groszy z czego 850 złotych pochodziło z licytacji. Więcej informacji jak wesprzeć akcję na www.motobudzik.pl
Imprezę zorganizowali: Opolskie Stowarzyszenie Rehabilitacji Neurologicznej i Funkcjonalnej, Damian Kapkowski i Miłosz Bogdanowicz (studenci UO) oraz motocykliści z nieformalnej grupy OpoleZone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?